Mamy w Bydgoszczy sytuację nieznaną innym częściom naszego kraju. Włodarz miasta, pełniący także funkcję lokalnego szefa Platformy Obywatelskiej, jest wychwalany przez radnego z opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Na dodatek z wzajemnością.
Już w zeszłym roku radny Stefan Pastuszewski dał się poznać jako sympatyk prezydenta Rafała Bruskiego. W sierpniu 2012 roku Pastuszewski wysłał list do Bruskiego, który zaczynał się słowami: ?Drogi Panie Prezydencie, piszę do Pana drogi, bo jest Pan niczym perła w koronie samorządu terytorialnego?. Cieplejsze były następne zdania: ?W każdym razie, Drogi Panie Prezydencie, w Pańskim urzędzie nie ma z kim rozmawiać. Może tylko z Panem??.
Wkrótce się okazało, że prezydent potrafi okazać wdzięczność za ciepłe słowa. Urząd Miasta przekazał środki Instytutowi Wydawniczemu ?Świadectwo?. A w ramach podziału pieniędzy na działalność kulturalną w 2013 roku granty otrzymały miesięcznik ?Akant? oraz stowarzyszenie ?Teatr na Barce?.
Niedawno Urząd Miasta sfinansował wydanie tomiku pt. ?Samorządowa poezja interpelacyjna?, który zawiera wybrane interpelacje radnego Stefana Pastuszewskiego, a w zeszłym tygodniu prezydent Bruski wręczył radnemu PiS Strzałę Łuczniczki za najlepszą w minionym roku bydgoską książkę w dziedzinie poezji, której towarzyszyła duża nagroda pieniężna.
- Osobiście bardzo duże znaczenie przywiązuje do słowa pisanego, bo to, co jest napisane, ma swoją wartość dużo większą, czy to w zakresie pewnej deklaracji, czy pewnych przemyśleń ? tak jak pan Stefan Pastuszewski dziesięć lat tworzył coś, z czym zdecydował się wyjść na zewnątrz. Nie tak dawno na sesji miałem okazję wręczyć mu mały tomik interpelacji pana radnego Stefana Pastuszewskiego. Rozesłałem ten tomik na całą Polskę, do prezydentów z polskich metropolii, aby mogli ewentualnie zmierzyć się z tym słowem. Dla mnie są to małe dzieła sztuki ? powiedział prezydent Bruski podczas uroczystości wręczania Strzał Łuczniczki.
Zajrzeliśmy do tego tomiku, żeby trochę nacieszyć się obcowaniem z małymi dziełami sztuki autorstwa Stefana Pastuszewskiego. Lektura przysporzyła nam niemałej radości. Istnieją wprawdzie opinie, że twórczość Stefana Pastuszewskiego często ociera się o grafomanię, a bywa, że jest grafomanią w czystej postaci. Tak jednak twierdzą osoby, które nie są w stanie docenić głębi metafor radnego, jego innowacyjności językowej oraz zaskakującego doboru słownictwa, jakiego dokonuje radny-poeta, opisując różne zdarzenia i zachowania.
- Szanowny Panie Prezydencie ? napisał radny Pastuszewski w lipcu 2012 roku. ? Znów zawracam Panu głowę, ale tuszę, iż po urlopie jest ona mocniejsza. Załączam żal jednego z młodych ludzi na klimat panujący w Bydgoszczy. W/w zderzył się z bezduszną i rozleniwioną biurokracją i ręce mu opadły.
Toż to lingwistyczna perełka! Odważne zestawienie słów nie występujących zazwyczaj w pobliżu. Archaizm ?tuszę? sąsiaduje z urzędowym skrótowcem w/w. Fantastyczne wykorzystanie stałych związków frazeologicznych do ironicznej oceny sytuacji, a nawet swoistego szantażu. Wyrażając nadzieję, że po urlopie prezydent ma mocniejszą głowę, dał radny do myślenia Rafałowi Bruskiemu. Mógł on nabrać podejrzeń, że radny widział go kiedyś na rauszu, co by wskazywało na słabą głowę prezydenta.
Stały związek frazeologiczny ?ręce opadają?, zmienił Pastuszewski w określenie obrazujące faktyczne zdarzenie. Jednocześnie dał radny do zrozumienia, że pilnie śledzi wystąpienia politycznego szefa Bruskiego. Donald Tusk skomentował miesiąc wcześniej wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego słowami: Ręce i spodnie opadają.
Perełka lingwistyczna Pastuszewskiego zawiera też bardzo udaną personifikację (bezduszna i rozleniwiona biurokracja) oraz metonimię. Radny do swojej interpelacji załączył zamiast pisma ?żal jednego z młodych ludzi?.
Takimi językowymi cudami nasycone są wszystkie interpelacje radnego Pastuszewskiego. Wybraliśmy tylko kilka przykładowych.
- Jest szereg inicjatyw społecznych, które czezną w zderzeniu z Bydgoskim Aparatem Urzędniczym.
- Skandalicznie w sensie rzeczywistości wygląda również rozmowa z Wydz. Polityki Społecznej UM.
- Proszę wziąć odpowiedzialność za brud i smród przy ul. Jasnej 4.
- Cieszę się, że funkcjonariusze SM przeprowadzili środkami technicznymi 5 obserwacji sklepu monopolowego przy ul. Wielorybiej 109.
- W średniowieczu, co dowodzi obraz Rembrandta van Rijn ?Straż nocna? ściśle przestrzegano ciszy nocnej. Dziś też tak powinno być; prawo temu sprzyja.
- W niedzielne przedpołudnie świadomie odwiedziłem Wyspę Młyńską i stwierdziłem, że nie jest ona zbyt przyjazna dla Bydgoszczy.
Najwięcej interpelacji skierował radny Pastuszewski do prezydenta Bruskiego.
- Po miłym, acz dość twórczym spotkaniu przy ul. Koronowskiej i wyjściu poza skorupę buchalteryjno-urzędniczego myślenia o mieście ośmielam się zaproponować długofalowy program ubogacania przestrzeni miejskiej rzeźbami i innymi symboliczno-alegorycznymi atrakcjami (gadżetami).
- Pieniądz rządzi, pieniądz rządzi, Panie Prezydencie, a nie Pan?Ponadto Pan w swojej głęboko skrywanej dobroduszności, ale też fascynacji osobą skrajnie odmienną od Pana (takie fascynacje są psychologicznie i psychiatrycznie uzasadnione) podpisał coś, z czym nie powinien Pan się utożsamiać. Bo to znaczy, że Wysoki Decernent Kultury nie ma nic w Kulturze do powiedzenia.
Jedną interpelację przytaczamy w całości, bo nie można uronić z niej żadnego słowa.
- Drogi Panie Prezydencie, Wie Pan co to jest monstrum? Na pewno Pan wie, ale według mnie, to istota, która – również przez nasze safandulstwo hodowana – zaczyna nas tłamsić, degradować istniejącą rzeczywistość? Relacja między środowiskiem bydgoskich plastyków a BWA jest bardzo zła i przy obecnym układzie kadrowym nie ma szans na zmianę. Przepaść! A ta degraduje środowisko, które na zasadzie przyzwolenia też podhodowało monstrum. Czy monstrum jest przerażającym człowiekiem? Nie! Nawet w kawiarni przy stoliku uroczym, ale jego usytuowanie w przestrzeni socjo-psychologicznej jest już trujące. Proszę więc o ogłoszenie konkursu na dyrektora BWA. Serdeczności. Stefan Pastuszewski
Inna interpelacja zawiera ważne wyznanie radnego.
- Szanowny Panie Prezydencie, Nawiązuję do mojej interpelacji, nie do końca podczas sesji zrozumiałej. (Mam świadomość, że często mówię niejasno, licząc na jasność umysłów słuchaczy.)
Jasny umysł Rafała Bruskiego sprawia, że nie tylko rozumie on doskonale, co radny miał na myśli, ale także widzi w jego interpelacjach małe dzieła sztuki. Stefan Pastuszewski też potrafi się odwdzięczyć. Podczas sesji nigdy nie atakuje prezydenta, z czego słynął w czasie poprzedniej kadencji Rady Miasta. Na dodatek publicznie wychwala Rafała Bruskiego.
- Chcę bydgoszczan zapewnić, że pan prezydent jest bardzo wrażliwy na literaturę, na słowo. Nie spodziewałem się, że człowiek, o którym prasa pisze, że jest człowiekiem twardej ekonomii, ma tak głęboką duszę i taką wrażliwość artystyczną ? powiedział Stefan Pastuszewski, odbierając z rąk prezydenta Bruskiego Strzałę Łuczniczki.