Kandydaci Kukiz' 15 podsumowali kampanię wyborczą. Zaapelowali do bydgoszczan o wzięcie udziału w wyborach.

- Kampanię prowadziliśmy ekstrawagancką, bardzo oryginalną, polegającą na rozmowach z bydgoszczanami. Byliśmy wszędzie, na targowiskach, między blokami, w miejscach wstydu Bydgoszczy, na przykład na ulicy Smoleńskiej - opisywał barwy kampanii wyborczej Paweł Skutecki, kandydat Kukiz' 15 na prezydenta Bydgoszczy.

Kandydujący do sejmiku województwa Karol Kwiatkowski powtórzył najważniejsze zadanie do zrealizowania. - Chcę, żeby Bydgoszcz nie była marginalizowana w sejmiku. Chcę, żeby nasze miasto zajęło przy rozdawnictwie unijnych funduszy, należne mu miejsce - podkreślił Kwiatkowski.

Sebastian Grysiak, kandydujący do rady miasta wyraził nadzieję, że politycy tak dużo mówiący w czasie kampanii wyborczej o dramacie ludzi poszkodowanych "katastrofą ekologiczną" na terenach pozachemowskich, zaraz po wyborach załatwią jedno - żeby woda była dostarczana do domostw w Łęgnowie za darmo.

Krzysztof Drozdowski, również ubiegający się o mandat bydgoskiego radnego, zwrócił się do kandydatów wszystkich konkurencyjnych komitetów wyborczych z apelem: - Po wyborach, żebyśmy zapomnieli o tej wojnie wyborczej i zaczęli wspólnie pracować dla dobra naszego miasta, dla dobra bydgoszczan.

Kandydat Kukiz' 15 na prezydenta Bydgoszczy odniósł się też do sondażu wyborczego, w którym uzyskuje 12-procentowe poparcie. - Obojętnie, czy w tym sondażu miałbym 1%, czy 99% - nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Prawdziwy sondaż będzie w niedzielę. Zapraszam wszystkich na wybory - zaapelował Paweł Skutecki i dodał, że z rozmów z bydgoszczanami wynika, że 3/4 z nich nie chce iść na wybory. - Często słyszałem, jak ludzie mówili: Nie pójdę na wybory, bo wszyscy mnie już oszukali. A ja mówiłem do nich: Porozmawiajcie z kandydatami mimo wszystko i idźcie na wybory! - powiedział Paweł Skutecki.