Astoria do meczu z Gorzowem była zmuszona przystąpić bez kontuzjowanego Doriana Szyttenholma, Filipa Czyżnielewskiego (wyjazd na uczelni). W tej sytuacji z urazami zagrali Wojciech Pagacz, Sebastian Laydych, Mateusz Bierwagen i Paweł Lewandowski. Nie trenowali w tym tygodniu zbyt mocno, a ich słabszą dyspozycję było widać w pierwszej kwarcie. ?Asta? w pierwszych dziesięciu minutach popełniła 9 strat, które z łatwością wykorzystał GKK. Przyjezdni prowadzili 20:11 i gdyby nie skuteczność w drugiej odsłonie Laydycha ich prowadzenie byłoby wyższe. Pochwalić należy także Adriana Barszczyka, który dał dobrą zmianę i odciążył słabiej grających podstawowych graczy.

Po przerwie zobaczyliśmy odmienioną Franz Astorię. Twarda i agresywna obrona mocno ograniczyła swobodę gry liderów gości – Ejsmonta (8/15 z gry) i Rogacewicza (3/9). W 24 minucie gorzowianie prowadzili jeszcze 45:44, ale od tego momentu zaczął się koncert Adama Szopińskiego. Rzucający obrońca ?czerwono-czarnych? w trzeciej kwarcie zdobył 17 pkt.! Duet Laydych – Szopiński wsparli także Bierwagen, Pagacz, Barszczyk i Lewandowski. Po koniec meczu dobrze zaprezentowała się również młodzież. Do przekroczenia granicy 100 punktów niewiele zabrakło.

Niestety, spotkania nie będzie miło wspominał Patryk Rąpalski. Młody środkowy doznał w 16 minucie spotkania skręcenia kostki i tym samym zwiększył liczbę kontuzjowanych bydgoskich koszykarzy.

Franz Astoria ? GKK Gorzów Wlk 97:70 (20:26, 18:16, 29:16, 30:12)

FRANZ ASTORIA: Laydych 30 (3), 10 zb., Szopiński 29 (3), Bierwagen 10, Pagacz 10, Lewandowski 2, 10 as. oraz Barszczyk 12, 8 zb., Raczyński 4, Klein 0, Andryańczyk 0, Szafranek 0, Rąpalski 0, Józefczyk 0.

GKK: Ejsmont 20 (1), Pławucki 14, Pęczek 14 (1), Rogacewicz 6, Wojciechowski 4 oraz Borowski 9 (1), Suwała 3 (1), Owczarek 0, Orlik 0, Kupczyk 0, Stano 0.