Regionalne organizacje pracodawców zorganizowały dzisiaj w sali konferencyjnej Kujawsko-Pomorskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości przy ul. Piotrowskiego debatę kandydatów na prezydenta Bydgoszczy. Wzięli w niej udział wszyscy kandydaci: Rafał Bruski (urzędujący prezydent – Platforma Obywatelska RP), Piotr Cyprys (Metropolia Bydgoska), Konstanty Dombrowicz (Porozumienie Dombrowicza), Marek Gralik (Prawo i Sprawiedliwość), Anna Mackiewicz (SLD Lewica Razem), Mariusz Nowowiejski (“Przyszłość” Mariusz Nowowiejski), Małgorzata Stawicka (KWW Małgorzaty Stawickiej), Marcin Sypniewski (Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke).

Debatę prowadził dziennikarz bydgoskiego oddziału Telewizji Polskiej Cezary Wojtczak.

Program debaty zakładał 1-minutowe prezentacje każdego z kandydatów na trzy tematy:

  • Wizja rozwoju miasta,
  • Oferta dla gospodarki,
  • Współpraca z samorządami.

Po każdym z bloków tematycznych kandydat na prezydenta zadawał jedno pytanie wylosowanemu przez siebie kontrkandydatowi.

Taka organizacja dyskusji spowodowała jej duże rozproszenie. Dlatego nie sposób przedstawić wszystkich wystąpień, pytań i odpowiedzi. Część kandydatów mówiła “z głowy”, niektórzy wspomagali się ściągami lub programami wyborczymi, opracowanymi na piśmie przez ich komitet wyborczy. O ile większość pretendentów miała przygotowane tematyczne wystąpienia, o tyle przy formułowaniu pytań i udzielaniu na nie odpowiedzi zdani byli na improwizację. Dostrzec można było, że rezygnowali z wcześniej przygotowanych pytań, gdy po wylosowaniu mającego udzielić odpowiedzi treść pytania “nie pasowała” do adwersarza. Kandydat mógł wylansować siebie oryginalną treścią pytania. Takich prób było jednak niewiele.

Na użytek tej relacji pominiemy treści wypowiedzi kandydatów odnoszące się do wystąpień tematycznych, bo były one wcześniej przygotowane i żaden z występujących nie zaskoczył ani kontrkandydatów, ani publiczności oryginalnością przesłania. Z reguły nagradzane były one oklaskami współpracowników sztabów wyborczych kandydatów, którzy obecni byli na sali. I gdyby debata w takim napięciu potoczyła się dalej z każdą minutą byłoby coraz nudniej.

Na szczęście, tak do końca się nie stało. Sami kandydaci treścią pytań zadbali o to, żeby nieoczekiwanie wylansować swoich konkurentów – dlatego odnotowujemy poniżej te fragmenty dyskusji, które wyłamywały się z ram, a wypowiedzi kandydatów zrodziły spontaniczne oklaski, których publiczność ze względu na akceptację zaprezentowanych treści nie mogła powściągnąć i tym samym wykraczały one poza ramy obowiązkowego nagradzania oklaskami “swoich” kandydatów. Poniżej dokonałem wyboru tych wypowiedzi kandydatów, które nie były nagradzane na końcu, ale już w trakcie ich wypowiadania!

1. Jako pierwsza na wylansowanie swojego kontrkandydata zdecydowała się Małgorzata Stawicka. – Jak pan zamierza zapewnić bezpieczeństwo miasta, a przypominam sobie, że chce pan zlikwidować Straż Miejską? – przyparła Stawicka do muru Marcina Sypniewskiego. – Tak, dokładnie. Pieniądze przeznaczone na Straż Miejską uważam za wyrzucone w błoto. Każdy kto w godzinach nocnych porusza się po śródmieściu… i dalej Sypniewski nie musiał kończyć odpowiedzi i przytaczać argumentów o zbędności tej formacji, bo słowom kandydata Nowej Prawicy towarzyszyły spontaniczne oklaski.

2. Rafał Bruski udzielając odpowiedzi na pytanie Konstantego Dombrowicza o ZACHEM stwierdził, że “polityka i biznes powinny być jak najdalej od siebie”. – ZACHEM dlatego upadł, bo produkował za drogo. Jeśli ktoś ma produkty droższe niż konkurencja musi upaść – stwierdził Bruski. Po chwili głos zabrał Marek Gralik: – Muszę sprostować wypowiedź prezydenta. ZACHEM nie upadł z tych powodów. To nie była gra rynkowa! – skomentował i tę wypowiedź przerwały oklaski.

3. Zaatakowany przez Marka Gralika i Marcina Sypniewskiego Konstanty Dombrowicz o niewłaściwe relacje z gminami ościennymi przy forsowaniu zmian granic Bydgoszczy oświadczył: – Ja nie chcę być wójtem gminy Białe Błota, Sicienko czy Osielsko, chcę być prezydentem Bydgoszczy, muszę dbać o interesy naszego miasta… – i już nie musiał tłumaczyć, że dyskusja o granicach Bydgoszczy nie była wcale tak burzliwa, bo przerwały mu oklaski.

4. Na pytanie Anny Mackiewicz do Marka Gralika, co należy zrobić, żeby samorządowcy byli bardziej otwarci na potrzeby ludzi i żeby nie odtwarzać dawnego podziału na “my władza” i “oni społeczeństwo” kandydat PiS odpowiedział: – Najpierw zlikwiduję ten słynny zamek elektromagnetyczny, który jest w gabinecie pana prezydenta Bydgoszczy… – i nie musiał dalej mówić, że on będzie bliżej ludzi i nie będzie zamykać się w gabinecie, bo przerwały mu oklaski.

5. I tylko jeszcze raz wypowiedź kandydata na prezydenta przerwana została spontanicznymi oklaskami. Rafał Bruski krytykowany za zaakceptowanie ZIT-u w wersji narzuconej przez wicepremier Elżbietę Bieńkowską zapytał Piotra Cyprysa: – Zobligowani przez UE do wspólnego ZIT-u, wiedząc, że istnienie tego porozumienia determinuje pozyskanie środków dla naszego miasta i otwiera drzwi do środków znacznie większych – krajowych, zdecydowałby się pan na zerwanie tego porozumienia?

- Panie prezydencie, pan bardzo dobrze wie o tym, że UE nie narzuciła takiego warunku, co nawet potwierdził europoseł Zwiefka… – i dalej wypowiedź Cyprysowi przerwały oklaski, które przytłumiły wyjaśnienie, że UE nie miesza się do wewnętrznej polityki i że jako miasto polegliśmy w Warszawie.

Debatę zakończyły pytania do kandydatów od dziennikarzy. Wszystkim kandydatom pytanie zdążył zadać jedynie niżej podpisany: – Samorządy w Polsce działają w granicach prawa określonego ustawami. Gdybyście mogli wpłynąć na obowiązujące prawo, jaki przepis ustawowy należałoby uchylić lub zmienić, by dać miastom więcej swobody – tak by mogły one rozwinąć skrzydła?

Kandydaci odpowiedzieli w sposób następujący:

1. Marcin Sypniewski: Zmianie powinna ulec konstrukcja systemu podatkowego. To nie miasta powinny dostawać od rządu część udziału w podatkach PIT i CIT – tylko powinno być odwrotnie: to miasto powinno zbierać podatki i część przekazywać do Warszawy. Teraz jest niestety odwrotnie.

2. Anna Mackiewicz: Powinna obowiązywać zasada, że jeśli rząd nakłada ustawą zadania, to powinien zagwarantować pieniądze na ich wykonanie. A tak często nie jest. Również wybór marszałka województwa powinien dokonywany być w drodze wyborów bezpośrednich.

3. Marek Gralik: Miasto powinno mieć zagwarantowane większe dochody, w szczególności przez większy udział w podatkach PIT i CIT. Rząd nie powinien drenować budżetów samorządów w ramach realizacji wielu swoich programów.

4. Konstanty Dombrowicz: Teraz podatnik płaci podatki tam, gdzie mieszka. Tymczasem PIT powinien być przez niego w połowie płacony w miejscu zamieszkania, a w połowie tam, gdzie pracuje. Bydgoszcz zyskałaby kilkadziesiąt milionów złotych.

5. Rafał Bruski: Powinny zostać zmienione i uproszczone przepisy regulujące prowadzenie inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

6. Piotr Cyprys: Wybór marszałka województwa powinien dokonywany być w drodze wyborów bezpośrednich, a także stosowne przepisy powinny tworzyć ramy do oddolnego powoływania powiatów metropolitalnych.

7. Małgorzata Stawicka nie udzieliła odpowiedzi, zarzucając pytającemu niezrozumienie jej programu wyborczego.

8. Mariusz Nowowiejski stwierdził, że zawsze można się dogadać, również z Warszawą.

Prowadzący Cezary Wojtczak zakończył dyskusję, podkreślając, że była to pierwsza debata kandydatów na prezydenta Bydgoszczy.