Działacie na rzecz młodych, początkujących muzyków.
- Kiedy ludzie zaczynają swoją drogę artystyczną, to jest bardzo ważne, żeby mieli wsparcie. Ludzie, którzy wchodzą na rynek, nie mają często profesjonalnego, demonstracyjnego materiału, a bez tego nie da rady. Dotychczas w Bydgoszczy nie było możliwości pomocy takim artystom. Początkujący nie mieli pierwszego studyjnego nagrania. To był dramat.
No i co zaproponowaliście młodym muzykom?
- Do programu pierwsza płyta zgłosiło się prawie 30 formacji i zespołów. Z Bydgoszczy. Mieliśmy wiele interesujących propozycji. Wiem, że wiele miast nam zazdrości tej inicjatywy.
Wybraliście pierwszą płytę, którą nagracie w MCK?
- Wybór zespołu, któremu nagramy pierwszą płytę dokonała komisja, w której zgromadziliśmy ludzi, wiedzących o co chodzi. Znaleźli się w niej między innymi – Grzegorz Nadolny, Aleksander Polak, Artur Maćkowiak, Tomasz Kazimierski, Krzysztof Kornak.
No, więc jaki zespół nagra pierwszą swoja płytę w Instytucie Muzyki Miejskiej?
- Obrady były burzliwe, ale potem wybraliśmy jednogłośnie. To będzie zespół Imagenta. To jest duet damsko ? męski. Stylistyka? Nie chcę zdradzać. Nie jest to stylistyka rockowa, ani jazzowa.
Mają sesję nagraniową u was. Czy coś więcej?
- Poszliśmy dalej. Chcemy dać zespołowi pakiet startowy. Wytłoczymy płytę, którą damy do dystrybucji ogólnokrajowej. Przygotowujemy też premierę płytową. Duży koncert w MCK-u. To będzie 14 czerwca. Duży koncert premierowy. Chcemy w tym roku zrobić takie trzy promocje. Jesteśmy na to przygotowani. Zabieramy się już za drugą pierwszą płytę od końca maja. We wrześniu kolejna premiera.
Macie pewnie, dzięki zgłoszeniom do programu pierwsza płyta, dobrą orientację w tym co się dzieje w muzycznej Bydgoszczy?
- O tak. Mamy orientację, jaki mamy w Bydgoszczy potencjał muzyczny. I nie mamy się czego wstydzić. W Bydgoszczy mamy natomiast wciąż problem z salami prób. Muszla koncertowa jest obiektem przestarzałym. Grozi podobno katastrofą budowlaną. Nie ma gdzie prób robić. Jest to następne wyzwanie dla muzycznej Bydgoszczy. Ale idzie też o to, żebyśmy się mogli utożsamiać z tym, co jest stąd. Z Bydgoszczy. A mamy fascynującą Bydgoszcz muzyczną. Jest oczywiście Akademia Muzyczna. Ale jest też różnorodna sfera nieedukowana. Fascynująca. My to widzimy i słyszymy.
Jakie perspektywy rozwoju Instytutu Muzyki Miejskiej?
- Już robimy spoty dla telewizji. Ba, my mamy tu duży potencjał. Możemy na przykład zabrać się za udźwiękawianie produkcji filmowych. W MCK jest możliwość, żeby prawdziwa orkiestra grała muzykę do filmu! Może w tym roku, nie zapeszając, uda się nam jakąś dużą produkcję z filmowcami wykonać. Mamy profesjonalnych reżyserów dźwięku. Czy ci ludzie muszą uciekać do TVN, żeby siebie realizować. Nie mogą robić tego tutaj? Nam potrzeba po prostu rozmachu. Potrzebujemy jedynie iskry. A trzeba to połączyć z filmową Bydgoszczą. Jest szansa i potencjał.
Słyszę w tym co mówisz wiele pasji i energii.
- Bo sporo się dzieje. Robimy teraz dla naszego teatru podkład muzyczny. Jesteśmy entuzjastami.
I tego się trzymajcie.