Pierwsza sesja Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego obfitująca w tajne głosowania i ogłaszania ich rezultatów do wyboru składu Zarządu Województwa przebiegała niezwykle sprawnie. Dzisiejsze posiedzenie było kontynuacją sesji z 27 listopada, kiedy to na wniosek klubów radnych Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego została przerwana do dzisiaj, 1 grudnia.

Do czasu wyboru nowego przewodniczącego sejmiku posiedzeniu przewodniczył radny senior Zbigniew Pawłowicz. Sejmik niezwykle sprawnie wybrał swoje prezydium. Jedynie Roman Jasiakiewicz (SLD) z Bydgoszczy poprosił o przedstawienie uzgodnień koalicyjnych, dotyczących obsady stanowisk. Odpowiedzi się nie doczekał, a po wyborze przewodniczącego sejmiku Ryszarda Bobera (PSL), rolnika spod Jabłonowa Pomorskiego, również wybór wicemarszałków Adama Banaszaka (PiS) spod Gniewkowa, Jarosława Katulskiego (PO) z Tucholi i Marka Nowaka (PO) z Grudziądza przebiegł szybko i sprawnie.

Koalicja PO-PSL na marszałka województwa zgłosiła Piotra Całbeckiego (PO), a Roman Jasiakiewicz zaskoczył wszystkich i zgłosił Zbigniewa Pawłowicza (PO). Były przewodniczący bydgoskiej rady miasta powiedział, że bydgoszczanie liczyli na nowe otwarcie w sejmiku województwa, tymczasem jest gorzej niż w poprzedniej kadencji.

W głosowaniu niespodzianki jednak nie było i Całbecki pokonał Pawłowicza stosunkiem głosów 19 do 8. Nowy marszałek do składu Zarządu Województwa na wicemarszałków zaproponował byłego wicemarszałka Dariusza Kurzawę (PSL) i wicewojewodę kujawsko-pomorskiego Zbigniewa Ostrowskiego (PO), natomiast na członków zarządu kierownika Centrum Aktywizacji Zawodowej Powiatowego Urzędu Pracy w Lipnie Anetę Jędrzejewską oraz Sławomira Kopyścia, który zajmował to stanowisko w poprzedniej kadencji.

Tajne głosowanie przyniosło pozytywny wynik dla Kurzawy, Jędrzejewskiej i Kopyścia, natomiast Ostrowski stosunkiem głosów 15-17 przepadł. Rekomendacje personalne marszałka Całbeckiego i wynik głosowania krytycznie oceniła Dorota Jakuta (PO). Zarzuciła marszałkowi, że “Bydgoszcz nie jest jego miastem”. – Źle się stało. Pan to miasto buduje według własnego uznania – stwierdziła Jakuta i zaapelowała, żeby Bydgoszcz została wysłuchana i mogła zostać wybrana do zarządu osoba akceptowana przez bydgoskich radnych.

Sesja trwa.