Piotr Cyprys, przewodniczący Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, wystosował do polityków województwa kujawsko-pomorskiego list otwarty, w którym wykazuje, że zmiana rozkładu jazdy pociągów, który ma obowiązywać od 13 XII 2020 do 11 XII 2021 r., polega na tym, że ograniczenia w kursowaniu pociągów w regionie dotyczą jedynie zachodniej części województwa, a w szczególności Bydgoszczy, która pozbawiona będzie wielu połączeń kolejowych, podczas gdy ograniczenia ilości kursów niemal nie dotyczą Torunia i wschodniej części regionu. Przypomnijmy, że organizatorem publicznego transportu zbiorowego w ruchu regionalnym, jest województwo. Zadania organizatora pełni zaś jego marszałek. Dlatego zastrzeżenia do rozkładu jazdy pociągów regionalnych w pierwszej kolejności należy kierować do urzędu marszałkowskiego właściwego województwa oraz do przewoźnika, którego dotyczy sprawa.
Piotr Cyprys stracił nadzieję na to, że urzędnicy w Toruniu potrafią dbać o interes całego regionu i dlatego apeluje o przeniesienie urzędu marszałkowskiego do Bydgoszczy. List otwarty Piotra Cyprysa publikujemy poniżej.
Bydgoszcz, dn. 9 grudnia 2020 r.
List otwarty do polityków województwa kujawsko-pomorskiego
Szanowni Państwo,
stowarzyszenie „Metropolia Bydgoska” przeanalizowało nowy rozkład pociągów, który ma obowiązywać od 13 XII 2020 do 11 XII 2021 r., z którego mają korzystać mieszkańcy województwa. Zmiany budzą wiele kontrowersji. Dlatego domagamy się od organizatora przejazdów, czyli Kujawsko – Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, publicznej odpowiedzi.
Nasze Stowarzyszenie od początku swojej działalności aktywnie uczestniczy w konsultacjach dotyczących dostępności komunikacyjnej, realizowanej przez publiczny transport zbiorowy, dla obszarów zamieszkałego przez mieszkańców Metropolii Bydgoszcz. W związku z powyższym po zapoznaniu się z nowym rozkładem jazdy pociągów regionalnych pojawia się szereg kontrowersji. Dlatego przesyłamy nasze uwagi i wnioski, domagając się publicznego przedstawienia odpowiedzi na nie. Sprawa jest tym bardziej pilna, z uwagi na fakt, że zmiany wchodzą w życie w najbliższą niedzielę i utrudnią wielu mieszkańcom dojazd do pracy. W nowym rozkładzie jazdy:
- Została zmniejszona z 9 do 7 liczba pociągów z Bydgoszczy do Piły. Jest to o tyle zaskakująca decyzja, że pociągi na tej trasie przed wprowadzeniem ograniczeń z powodu epidemii COVIDu jeździły zatłoczone. O newralgicznych porach (przedpołudnie do Bydgoszczy i popołudnie z Bydgoszczy, a także niedzielny wieczór do Bydgoszczy) w pociągach pasażerowie podróżowali na stojąco. Oczekujemy odpowiedzi: Dlaczego właśnie na tej trasie dokonano ograniczeń?
- Zmniejszono z 3 do zaledwie 2 (w tym tylko jeden w weekendy) ilość bezpośrednich połączeń z Bydgoszczy do Poznania zmuszając mieszkańców Bydgoszczy do przesiadki w Inowrocławiu przy jednoczesnym wytrasowaniu aż 4 składów na trasie Toruń – Poznań Gł. Żądamy odpowiedzi w czym mieszkańcy dwukrotnie większej Bydgoszczy są gorsi od mieszkańców Torunia, że są zmuszani do przesiadania się, podczas gdy mieszkańcom Torunia zapewnia się większą ilość wygodnych, bezpośrednich połączeń.2
- Dlaczego ostatni, wieczorny pociąg z Inowrocławia do Bydgoszczy Gł. o godz. 21.30 kursujący dotychczas codziennie będzie kursować wyłącznie w dni robocze? To połączenie umożliwiało weekendowy powrót z Poznania o 19:50. Teraz mieszkańcy Bydgoszczy chcąc wrócić do domu są zmuszeni do wyjazdu o godzinę szybciej, choć jednocześnie dla mieszkańców dwukrotnie mniejszego Torunia zachowano późniejsze połączenie. Dlaczego Urząd Marszałkowski działa na szkodę mieszkańców, a także spółki Przewozy Regionalne świadczącej usługi kolejowe na tej trasie? Większe ośrodki zawsze generują większą frekwencję, a co za tym idzie opłacalność kursu.
- Dlaczego z 6 do zaledwie 1 zmniejszono ilość bezpośrednich połączeń do Jabłonowa Pom. z Bydgoszczy?
- Dlaczego wszystkie 5 bezpośrednich połączeń z Bydgoszczy do Olsztyna zostało zlikwidowane? Podawane w mediach informacje o ich skróceniu z uwagi na szukanie oszczędności są nieprawdziwe. Wszystkie te kursy nadal funkcjonują, ale zostały podzielone. Tym samym zmusza się pasażerów do/z Bydgoszczy czy Solca Kuj. „za karę” do dodatkowej przesiadki w Toruniu, a w jednym przypadku nawet do drugiej w Jabłonowie Pom.
- Czy poza zawieszeniem ruchu na nierentownej trasie Toruń – Sierpc oraz jednej pary pociągów między Włocławkiem a Kutnem jakiekolwiek ograniczenia ilości kursów dotyczą Torunia czy do likwidacji poszły wyłącznie połączenia w zachodniej części województwa?
Poniższe spostrzeżenia niestety pokazują, że nawet w tak podstawowych sprawach urzędnicy marszałka Piotra Całbeckiego nie potrafią równo traktować mieszkańców. Dokonują ich dyskryminacji z uwagi na kierunek podróży. Szukanie oszczędności w transporcie zbiorowym uważamy za ogromny błąd. Dalsze wykluczania komunikacyjne miejscowości przede wszystkim w zachodniej części województwa skutkować będzie przesiadaniem się do samochodów. Będzie to powodować jeszcze większe korki, problemy z parkowaniem i zanieczyszczenie powietrza. Szczególnie jest to niezrozumiałe w okresie pandemii, gdzie przepełnione pociągi ze względu na ograniczenie częstotliwości ich kursowania, nie sprzyjają w opanowaniu sytuacji epidemicznej. Efektem ograniczania liczby połączeń do największego miasta, pracodawcy i ośrodka akademickiego w regionie, jakim jest Bydgoszczy spowoduje przyjazd większej liczby pojazdów do miasta. Z jednej strony urząd marszałkowski twierdzi, że stawiać będziemy na transport kolejowy, tworzy promocyjną taryfę, mówi się o rewitalizacji tras celem skrócenia czasu przejazdu, a z drugiej na tych odnowionych liniach pociągi jeżdżą rzadziej. W województwie o jednym z najwyższych poziomów bezrobocia w kraju „kasowanie” połączeń do największego miasta, miasta o funkcjach metropolitalnych, jest kolejnym dowodem na działanie na szkodę mieszkańców regionu.
Pamiętajmy, że okres epidemii w końcu się zakończy. Uczelnie i szkoły zostaną otwarte. Podobnie zakłady pracy zakończa pracę zdalną i pasażerowie wrócą na kolej. Jak wówczas mają docierać z miejsca zamieszkania?
Jesteśmy przekonani, że błędem jest umiejscowienie urzędu marszałkowskiego w Toruniu, którego urzędnicy nie potrafią dbać o interes całego regionu, myśląc jedynie o zaspokajaniu potrzeb swojego miasta. W związku z powyższym wzywamy zarówno przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, z której ramienia pochodzi marszałek Całbecki, jak i rządzącego Prawa i Sprawiedliwości do podjęcia działań zmierzających do zmiany siedziby urzędu marszałkowskiego. Dokonajcie tego w trosce o dobro mieszkańców tego województwa. Całego województwa.
Z poważaniem