Marszałek województwa Piotr Całbecki w trybie bezprzetargowym przydzielił spory kawał rynku usług transportowych Kujawsko?Pomorskiemu Transportowi Samochodowemu z Włocławka i tym samym, zdaniem posła Piotra Króla, zadziałał przeciwko interesom bydgoskiej spółki PKS, pozbawiając bydgoską firmę wielu ważnych połączeń (między innymi z Toruniem, Inowrocławiem, Barcinem czy Janowcem). Wyrzucił PKS administracyjną decyzją z części rynku, powierzając usługi włocławskiej firmie, której Urząd Marszałkowski w Toruniu jest właścicielem. Przeciwko takiemu zarządzaniu transportem w województwie zaprotestowali związkowcy z PKS, którzy w ostrych słowach zwrócili się do marszałka Całbeckiego:

?Zawiązki Zawodowe przy PKS w Bydgoszczy (?) wyrażają swoje oburzenie postawą i decyzjami Pana Marszałka Piotra Całbeckiego, za przyznanie bezprzetargowe najlepszych tras marszałkowskich spółce, która obecnie jest na nich jedynie ?gościem? i dodatkowo próbuje Pan ratować pieniędzmi publicznymi w postaci zakupu 100 autobusów (?) źle zarządzane przez siebie spółki (?) Jest to wykonane w najbardziej szkodliwy sposób kosztem innych mieszkańców i zdrowych podmiotów gospodarczych naszego województwa. Panie Marszałku, to wstyd i mało etyczne, aby takimi metodami ratować spółkę której obecnie tragiczny stan jest ewidentną Pana i Pana kolegów zasługą. (?) Dlaczego po raz kolejny daje Pan powody do rozbicia jedności województwa, czy ma Pan uczulenie na przejawy gospodarności z Bydgoszczy, czy my (nie toruniacy) nadal jesteśmy dla Pana drugą kategorią mieszkańców województwa? (?) Czy traktowanie wszystkich na równych, uczciwych prawach to dla działaczy Platformy taka abstrakcja. Czy forma przetargu pakietowego na linie marszałkowskie, to rzecz nieosiągalna??

W imieniu związkowców pismo do marszałka podpisał przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców w Polsce przy PKS w Bydgoszczy ? Włodzimierz Fret.

Piotr Król zaapelował do marszałka Całbeckiego o przeprowadzenie uczciwego przetargu na obsługę linii marszałkowskich. Uznał, że z punktu widzenia interesów mieszkańców, dobrych obyczajów gospodarczych, niedopuszczalne jest pomijanie przez marszałka procedury przetargowej. To w opinii posła psucie rynku, groźne dla kilkuset ludzi zatrudnionych w bydgoskim PKS.