Piotr Naimski od lat zajmuje się bezpieczeństwem energetycznym Polski i głównie tej sprawie poświęcił swoje wystąpienie.
Poseł wyznał, że pierwszy raz zetknął się z tym problemem, kiedy był szefem UOP, a Rosjanie zmniejszyli dostawy gazu dla Polski i mogło to spowodować zamknięcie wielu zakładów przemysłowych w naszym kraju. Rząd Jana Olszewskiego uświadomił sobie w związku z tym zagrożeniem, że sowieckie zapowiedzi z roku 1990 trzeba traktować śmiertelnie poważnie.
- Wówczas Walentin Falin, odpowiedzialny w KC KPZR za politykę zagraniczną, powiedział: ze środkowej Europy wycofamy nasze czołgi, ale pozostaną nasze ropociągi i gazociągi i będziemy utrzymywali nasze wpływy przez eksport ropy i gazu – przypomniał były szef UOP.
Rząd Jana Olszewskiego rozpoczął rozmowy z Brytyjczykami, którzy posiadają złoża na Morzu Północnym. Były one na dobrej drodze, a to zaktywizowało Rosjan. W maju 1992 roku przybyła do Warszawy delegacja rosyjska, by namawiać Polaków do podpisania umowy w sprawie budowy rurociągu jamalskiego. Ekipa rządząca uznała, że to jeszcze bardziej uzależni Polskę od dostaw gazu z Rosji, ale miesiąc później rząd Olszewskiego został odwołany, a rząd Hanny Suchockiej podpisał w 1993 roku umowę z Rosjanami o wspólnym budowaniu rurociągu.
- I takie jest źródło naszych dzisiejszych problemów z gazem – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości i opowiedział o późniejszych działaniach. Rząd Jarosława Kaczyńskiego podjął decyzję budowy gazoportu w Świnoujściu. Ta inwestycja umożliwia odbiór skroplonego gazu ziemnego z dowolnego miejsca na świecie.
- W 2007 roku Tusk wygrał wybory i przez rok się zastanawiał, czy podjąć tę inwestycję, czy nie – relacjonował Piotr Naimski. – W końcu zdecydował, że podjąć. Na szczęście! Nieszczęście polega na tym, że powierzono tę inwestycję konsorcjum, w której znalazła się firma PBG, ta sama, która razem z Platformą budowała baseny zamiast stadionów i przejezdne autostrady.
PBG jest obecnie w upadłości, a lider konsorcjum, włoska firma Saipem, ma potężne kłopoty.
Posła Naimskiego martwi, że inwestycja w związku z tym zrealizowana zostanie z rocznym opóźnieniem. Obawia się jednak bardziej tego, że z gazoportem będzie tak samo, jak z lotniskiem w Modlinie, tzn. przecięta zostanie wstęga, a następnie oddany zostanie do remontu, bo nie będzie nadawał się do użytku.
Były wiceminister gospodarki przypomniał, że Polska płaci Rosjanom za gaz najwięcej ze wszystkich krajów, chociaż położona jest bliżej niż inni odbiorcy. W związku z tym PGNiG w zeszłym roku skierował stosowny wniosek do arbitrażu międzynarodowego i były duże szanse na wygraną. Wniosek został jednak wycofany, bo PGNiG zawarł porozumienie z Gazpromem, w wyniku którego Rosjanie obniżyli nam cenę za gaz. Obniżyli ją zresztą również pozostałym odbiorcom i Polska nadal płaci najwięcej ze wszystkich krajów, sprowadzających gaz z Rosji.
- Kiedy się dopytywaliśmy w Sejmie, czy nie było warunków innych związanych z tą obniżką, czy nie była to transakcja wiązana, słyszeliśmy: nie, ależ skąd, nie było innych uzgodnień – ujawnił poseł Naimski.
Fakty przeczą jednak tym zapewnieniom. Ówczesny wiceprezes PGNiG, Radosław Dudziński, oświadczył z zadowoleniem: – Teraz otwiera się możliwość do współpracy inwestycyjnej z Gazpromem w Polsce. Po dwóch godzinach jego oświadczenie zniknęło z Internetu, a na pytanie o przyczynę usunięcia tego wpisu, przedstawiciele PGNiG odpowiadali, że pan prezes się pomylił, że to była nadinterpretacja.
To miało miejsce 5 listopada ubiegłego roku, a następnego dnia rada nadzorcza EuroPolGazu, w której zasiadają przedstawiciele PGNiG, podjęła uchwałę zlecającą zarządowi podjęcie rozmów z Gazpromem w sprawie inwestycji w Polsce, zaś w kwietniu tego roku EuroPolGaz podpisał z Gazpromem memorandum ?o zrozumieniu intencji”.
Za śmieszne uznał parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości tłumaczenia, że spółki powinny działać zgodnie z kodeksem handlowym, a nie oglądać się na dyrektywy rządu. Uważa, że wszyscy, łącznie z premierem Tuskiem, wiedzieli o tym memorandum, a teraz się wypierają. W tej sprawie nie jest najważniejszy jej aspekt biznesowy. Nie do odrobienia jest strata, jaką ponieśliśmy w sferze polityki zagranicznej.
- Jeżeli się polska strona zgadza na rozmowy z Rosjanami w tak newralgicznej sprawie, jest to odbierane jako polityczne działanie. Tym jednym ruchem zapisaliśmy się do obozu rosyjskiego ? stwierdził poseł Naimski.
W drugiej części spotkania goszczący w Bydgoszczy polityk odpowiadał na pytania, które dotyczyły między innymi gazu norweskiego oraz budowy elektrowni atomowej w Kaliningradzie.