Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Łukasz Schreiber, szef Prawa i Sprawiedliwości w Bydgoszczy Tomasz Rega, przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ "Solidarność" Leszek Walczak i przewodniczący "Solidarności" w Pesie Grzegorz Jutrowski skomentowali przegranie przez Pesę z koreańskim Hyundaiem przetargu na dostawę tramwajów do Warszawy.
- To jest zła wiadomość dla polskich przedsiębiorców i polskich pracowników. Zaniepokojeni jesteśmy tym, że firma, która ma duże doświadczenie przegrywa z firmą, która jest firmą wchodzącą na rynek - powiedział Leszek Walczak, przewodniczący ZRB NSZZ "Solidarność". - Jesteśmy przekonani, że polscy przedsiębiorcy i pracownicy powinni korzystać z tej dobrej strony, jeśli chodzi o przetargi, które mówią o rozwoju gospodarki w Polsce - dodał Walczak i wyraził nadzieję, że to, co się stało w Warszawie będzie jedynie incydentem.
Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Łukasz Schreiber otwarcie postawił pytanie "Czy kapitał ma narodowość?". - My uważamy, że ma. Mówię o naszym ugrupowaniu politycznym. Trzeba też zadać pytanie, czy zmieniono SIWZ [Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia - red.] na ten konkretny przetarg, a jeśli tak, to dlaczego, z jakich powodów zmieniono oraz czy zapewniono minimalny content z Unii Europejskiej. To jest stała praktyka, przed którą państwa Unii Europejskiej, bronią swojego rynku przed azjatyckimi produktami - wskazał minister Schreiber i dodał, że otwarcie dla całej Azji polskiego rynku jest warte każdej ceny. - Będziemy zadawać pytania, czy dla pana Trzaskowskiego kapitał ma narodowość i czy zmieniono zasady zamówienia SIWZ na wniosek koreańskiej firmy, a jeśli tak, dlaczego zdecydowano się na taki zapis - powtórzył Schreiber.
Przewodniczący Zarządu Miejskiego PiS w Bydgoszczy Tomasz Rega wezwał do działania prezydenta Rafała Bruskiego. Zaapelował o wykorzystanie doświadczenia, które zdobył w związku z podpisaniem przez niego, razem z innymi prezydentami największych miast Polski, "oświadczenia w sprawie uchodźców" i wystosowania zaproszenia, aby prezydenci tych miast przyjechali do Bydgoszczy i zapoznali się z potencjałem Pesy. - Niech się nie boi i zaprosi swoich kolegów z PO, a przede wszystkim prezydenta Trzaskowskiego z Warszawy i pokaże im, co to jest PESA, czym się PESA zajmuje. Mamy się czym pochwalić i prezydent Trzaskowski nie do końca wie, co to jest PESA, jakie ma tramwaje. Tramwaje pesowskie jeżdzą po całej Europie. Są również w Rosji - tłumaczył Rega.
Przewodniczący bydgoskiej "Solidarności" Leszek Walczak podkreślił, że pragmatyzm, realizm gospodarczy, powinien skłaniać wszystkich samorządowców do tego, żeby wybierali polskie firmy. Wskazał na jeszcze jeden argument, który powinien przeważyć na korzyść Pesy w warszawskim przetargu. - Tam, gdzie są fundusze unijne, powinny być preferowane kraje Unii Europejskiej, bo środki te pochodzą od krajów UE - powiedział Walczak.
- Jesteśmy niezadowoleni. To był intratny kontrakt. Moim zdaniem, jeszcze nic nie jest stracone. PESA w stosownym terminie złoży odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Jest to pewne, że złoży - ważne wyjaśnienie na koniec złożył przewodniczący Solidarności w Pesie Grzegorz Jutrowski.
Fot. Jacek Nowacki