Wczoraj Marek Gralik poinformował, że jego ugrupowanie skieruje do sądu wniosek o ponowne przeliczenia głosów w wyborach na stanowisko prezydenta Bydgoszczy. Ta informacja jest już nieaktualna. Prawo i Sprawiedliwość zmieniło koncepcję.

- Nie chcecie już ponownego przeliczenia głosów? – zapytaliśmy okręgowego pełnomocnika PiS.
- Oczywiście, że chcemy – oświadczył Tomasz Latos. – Ale mamy w Polsce prawo, które bardzo utrudnia, a wręcz uniemożliwia, przeprowadzenie kontroli prawidłowości przeprowadzenia wyborów – dodał poseł PiS.

Prawnicy, pytani przez PiS o opinię w tej sprawie, zgodnie twierdzili, że wniosek do sądu praktycznie nie ma szans na uwzględnienie. Musiałby zawierać świadków dokonywania fałszerstw wyborczych i wykazać, że liczba popełnionych oszustw zmieniłaby wynik wyborów. ? Czyli nawet, gdybyśmy mieli świadków, że ktoś wrzucił 50 kart wyborczych, nie miałoby to żadnego znaczenia – ubolewa nad obowiązującym w kraju prawem poseł Latos.

Faktycznie, zgodnie z podanymi wynikami, Marek Gralik zdobył wynik ponad 250 głosów mniej od Konstantego Dombrowicza, więc kilkadziesiąt sfałszowanych kart nie zmieniłoby ostatecznego rezultatu.
- Zwróciliśmy się do Miejskiej Komisji Wyborczej – informuje okręgowy pełnomocnik PiS. – A ona opiera wiedzę jedynie na protokołach z komisji obwodowych. Niech choćby sprawdziła głosy nieważne.

Niestety, telefonu w lokalu Miejskiej Komisji Wyborczej nikt nie odbiera, więc nie mogliśmy się dowiedzieć, czy przychyli się do prośby Prawa i Sprawiedliwości.