W listopadzie minionego roku prezydent poinformował dziennikarzy, że jest zielone światło na zagospodarowanie placu Teatralnego. Było to po spotkaniu z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Ze strony ministra Bogdana Zdrojewskiego padła wówczas deklaracja, że w ramach środków unijnych przyznanych resortowi bydgoska inwestycja może liczyć na wsparcie kwotą ok. 250 milionów złotych. Samorząd, jako wkład własny, musiałby dołożyć ok. 150 milionów złotych.

W lutym radni jednogłośnie poparli projekt utworzenia przez Miasto Bydgoszcz i Województwo Kujawsko-Pomorskie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą ?Plac Teatralny?. Jej celem miało być wybudowanie wielofunkcyjnego centrum kreatywności artystycznej na placu Teatralnym, a następnie administrowanie tym obiektem.

Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle taka spółka będzie miastu potrzebna. Podczas wczorajszej konferencji prasowej, podczas której podpisany został trzyletni kontrakt na organizację festiwalu Camerimage, padło pytanie do prezydenta na temat budowy centrum na placu Teatralnym. Odpowiedź Rafała Bruskiego nie przyniosła żadnych konkretów.

- Priorytetem dla mnie i myślę dla mieszkańców jest bezwzględnie wykorzystanie środków europejskich, które czekają. W kraju to będzie prawie 400 mld zł, olbrzymia kwota. Chcemy jako miasto jak najwięcej tych środków pozyskać. Tak naprawdę do czasu, kiedy nie zapadną te najważniejsze decyzje, które inwestycje dofinasowanie uzyskają i ile trzeba przeznaczyć na to środków własnych, do tego czasu wszelkie inne inwestycje, mówię o większych inwestycjach, będą musiały poczekać. To jest kwestia najbliższych trzech, czterech miesięcy, kiedy wiedza będzie już pełna, bo będą pewnie podpisane kontrakty regionalne, które w tej chwili są negocjowane, później regionalny program operacyjny. I wówczas każdy samorząd spojrzy na to, ile jeszcze zostało środków na jakiekolwiek inne aktywności i decyzje będą zapadać.

Następnie prezydent odniósł się do efektów wizyty z Warszawie u ministra Zdrojewskiego.
- Byliśmy z panem Markiem Żydowiczem na spotkaniu, gdzie pan minister bardzo pozytywnie oceniał szanse realizacji tej inwestycji właśnie ze środków unijnych. Ale Unia Europejska zmieniła reguły gry i w stosunku do propozycji, które były przedkładane przez Polskę, niestety nie zgadza się na powstawanie nowych obiektów kubaturowych ze środków unijnych. Dla tego typu przedsięwzięcia, które nie jest tanim przedsięwzięciem, jest ambitnym przedsięwzięciem, to duży cios. Liczyliśmy na wsparcie rzędu 60, nawet 70 procent. To na pewno odsunęło inwestycję w czasie, ja nie mówię, że przekreśliło. Póki mamy ten piękny plac, póki mamy tę potrzebę, temat jest otwarty, ale na ten moment są inne priorytety. Dopiero gdy wszystkie ważne decyzje zapadną, będziemy mogli powrócić do tego pomysłu.