Początek meczu wcale nie zwiastował radosnego święta na Gdańskiej. Krakowianie rozpoczęli mecz, będąc drużyną lepiej zorganizowaną i dyktującą warunki gry. Potem okazało się, że postawę Zawiszy można było przyrównać do rycerza, który stanął w szranki z przeciwnikiem i daje mu czas na pokazanie wszystkich walorów. Gdy w 16 min. Petasz nieszczęśliwie i nieporadnie próbował powstrzymać Bernhardta, a ten wyłożył piłkę Nykielowi, który mocnym strzałem w prawy róg nie dał Kaczmarkowi szans na obronę mogliśmy o losy meczu poważnie się obawiać.

Jednak rozwój wydarzeń na boisku pokazał, że mecz w pełni zasługuje na miano hitu kolejki. Zawiszy nie podcięła stracona bramki i ataki sunęły to na bramkę gospodarzy, to na bramkę gości. Żadna drużyna nie grała na remis. A kolejne bramki wisiały na włosku. w 25 minucie po kombinacyjnej akcji szansę miał Masłowski, a minutę później dynamiczna szarża prawą stroną zakończona została zablokowaniem strzału Ziajki przez Nykiela, który zrobił to i nogą, i ręką… ale karnego dla Zawiszy nie było. Już w 28 min. omal nie było 0:2, ale Bernhardtowi zabrakło dokładności.

Wyrównanie padło jak grom z nieba. W zagęszczonym polu gry przed polem karnym Cracovii Ziajka sprytnie zostawił piłkę nadbiegającemu Drygasowi, który huknął nie do obrony i piłka dawno była w siatce zanim rozległo się: JEST! Mecz z Cracovią był znakomitym występem Kamila Drygasa.

W 36 min. Cracovia mogła prowadzić, ale Danielewicz trafił w słupek. W tym okresie meczu uwidoczniła się przewaga Cracovii, której akcje skrzydłami były wyjątkowo groźne.

Druga połowa rozpoczęła się jak pierwsza. To Cracovia przeniosła grę na połowę Zawiszy, a ten czekał na kontrę. W 63 min. Ziajkę zmienił Geworgian. Weteran ligowych boisk zaprowadził spokój w szeregi Zawiszy i jego pomysłowe zagrania co rusz stwarzały groźne sytuacje dla gospodarzy. Prowadzenie Zawisza objął po bilardowym zagraniu z rzutu wolnego egzekwowanego z prawej strony pola karnego. Petasz sprytnie przepuścił piłkę. Przyjął ją szybko Abbott, ustawił i nie niepokojony przez obrońców Cracovii wpakował do bramki.

Po golu Zawisza ruszył do kolejnych ataków, a w 75 min. po szarży Wójcickiego piłka niewiele przeleciała ponad poprzeczką. W 89 min. mecz powinien być rozstrzygnięty. Masłowski pięknym prostopadłym podaniem wyłożył piłkę do strzelenia bramki Mące, ale ten trafił w końcówki palców, rzucającego się do interwencji Pilarza. Już w doliczonym czasie gry zobaczyliśmy identyczną akcję. Tym razem Pilarz nie pozwolił w sytuacji sam na sam strzelać Mące. Sfaulował go. Dlaczego nie zobaczył czerwonej kartki? Chyba proszący wzrok skruszył serce ekstraklasowego sędziego Huberta Siejewicza. Jedenastkę na gola pewnym strzałem w lewy róg zamienił znakomity Geworgian.

Zawisza rozegrał dzisiaj taktycznie znakomite spotkanie. Po boksersku wypunktował Cracovię. Zwycięstwo wyprowadziło bydgoszczan na drugie miejsce w tabeli.

Więcej zdjęć z dzisiejszego meczu możecie zobaczyć: TUTAJ

Zawisza – Cracovia 3:1 (1:1)
0:1 – Nykiel 17’
1:1 – Drygas 31’
2:1 – Abbott 69’
3:1 – Geworgian (k.) 90+4’

Zawisza: Wojciech Kaczmarek – Damian Ciechanowski, Łukasz Nawotczyński, Łukasz Skrzyński, Piotr Petasz, Paweł Strąk, Kamil Drygas, Michał Masłowski, Jakub Wójcicki (86’ Daniel Mąka), Paweł Abbott (82’ Rafał Leśniewski), Sebastian Ziajka (64’ Wahan Geworgian)

Cracovia: Krzysztof Pilarz – Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Milos Kosanović, Adam Marciniak, Krzysztof Danielewicz, Sławomir Szeliga, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler (80’ Michał Zieliński), Vladimir Boljević, Edgar Bernhardt

Żółte kartki: Ciechanowski, Drygas (Zawisza) oraz Marciniak (Cracovia)