W dniach 3 i 4 września w wyniku niemieckiej dywersji zginęli mieszkańcy Bydgoszczy i polscy żołnierze. W 75. rocznicę tych wydarzeń na cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy uczczono dzisiaj pamięć pomordowanych. Uroczystą Mszę św. sprawował ordynariusz bydgoski ks. biskup Jan Tyrawa.

Dramatyczne wydarzenia sprzed 75 laty przypomniał przewodniczący bydgoskiej Rady Miasta Roman Jasiakiewicz. Na podstawie relacji świadków podawał przykłady niemieckiej dywersji dokonanej w Bydgoszczy, które propaganda Józefa Goebbelsa nazwała Bromberger Blutsonntag. – Niech szacunek dla zmarłych i poległych sprawi, byśmy z języka polskiego raz na zawsze wykreślili pojęcie tzw. krwawej bydgoskiej niedzieli – mówił Jasiakiewicz. – To bowiem termin Goebbelsa, to podobne określenie jak “polski obóz koncentracyjny” – dodał.

Roman Jasiakiewicz przypomniał, że już w pierwszych dniach okupacji bydgoska ludność cywilna zapłaciła straszną cenę za odparcie niemieckiej dywersji. – Tragiczny los miasta i polskich mieszkańców nie może wbrew faktom i dowodom być przedmiotem kontrowersji historyków (A wątpiącym przypominamy, że to Niemcy napadły na Polskę), artystycznych niedomówień i wątpliwości. Nie ma zgody na relatywizowanie historii. Nie ma zgody na znak równości miedzy katem i ofiarą – mówił przewodniczący rady. Odniósł się również do odsłonięcia tablicy poświęconej niemieckiej dywersji w Bydgoszczy: – Po raz pierwszy, po 75 latach mówimy: to była niemiecka dywersja. Tego wymaga polska racja stanu, historia naszego miasta oraz szacunek dla poległych w obronie polskiej Bydgoszczy.