Już w 6 min. goście po strzale Oziemczuka mogli prowadzić 1:0. Po rykoszecie piłka, na szczęście, odbiła się od poprzeczki. W 13 min. Szałachowski nie zmarnował okazji i goście prowadzili 1:0. W odpowiedzi dwie minuty później była indywidualna akcja Wójcickiego, ale zabrakło kropki nad “i”, bo strzał był obok słupka. W 25 min. Wahan Gevorgian zaskoczył wszystkich. Strzelił w samo okienko i było 1:1. Przed przerwą nie odnotowaliśmy już akcji, które niosły bezpośrednie zagrożenie bramki gości.
Po przerwie, do 67 min. nic godnego odnotowania się nie działo. Gra toczyła się głównie w środku pola i nie było widać choćby tego zaangażowania, które widzieliśmy w Krakowie w przegranym meczu z Cracovią. W 68 min. sędzia podyktował karnego dla Łęcznej. Na szczęście Wojciech Kaczmarek był tam, gdzie powinien i Tomas Pesir mógł się złapać za głowę. W 74 min. Leśniewski umieścił piłkę w bramce, ale sędzia po konsultacji z bocznym arbitrem bramki nie uznał.
Zawisza w końcówce szarpał i przeważał, ale kapitalną okazję do przechylenia szali dla gospodarzy miał dopiero w 88 min. Masłowski. Bramkarz gości instynktownie odbił jednak piłkę nad poprzeczkę. Wszystko to jednak było za mało, aby zdobyć dzisiaj 3 pkt. Bydgoszczanie mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało.
Zawisza – Bogdanka Łęczna 1:1 (1:1)
0:1 – Sebastian Szałachowski 13’
1:1 – Wahan Geworgian 24’
Zawisza zagrał w składzie: Wojciech Kaczmarek – Cezary Stefańczyk, Łukasz Skrzyński, Bartosz Kopacz, Piotr Petasz, Jakub Wójcicki, Paweł Strąk (71’ Paweł Zawistowski), Hermes, Michał Masłowski, Wahan Geworgian (59’ Adrian Błąd), Tomasz Chałas (61’ Rafał Leśniewski).
Żółte kartki: Łukasz Skrzyński, Cezary Stefańczyk (Zawisza) oraz Veljko Nikitović (Bogdanka).
Widzów: 4000.