Niedzielne zawody miały dać odpowiedź na pytanie, czy bydgoszczanie są w stanie zagrozić czołowym ekipom w kraju. Podopieczni Piotra Makowskiego zdali egzamin bez zarzutu i sprawili fanom bardzo miłą niespodziankę.

Na początku pierwszego seta lepiej grali jastrzębianie, którzy jednak nie wykorzystali swojej przewagi na środku i przyjezdni szybko doprowadzili do wyrównania (6:6). Po pierwszej przerwie technicznej oglądaliśmy walkę punkt za punkt, ale po błędzie Bożko nasi siatkarze osiągnęli dwupunktową przewagę 12:10. Gospodarze szybko wyrównali, ale dobra gra w ataku Antti Siltali i Stephane’a Antigi nie pozwoliła Jastrzębskiemu Węglowi na narzucenie swoich warunków. Drużyna znad Brdy prowadziła, a po ataku Dawida Konarskiego miała trzy punkty przewagi (22:19). Wśród miejscowych przebudził się Michał Kubiak, dzięki czemu Węgiel zniwelował przewagę do jednego punktu. W najważniejszym momencie Rusell Holmes zepsuł jednak zagrywkę i pierwsza partia dla Delecty.

Druga odsłona to walka punkt za punkt. Dopiero ?czapa? na Kubiaku i zbicie Siltali pozwoliły Bydgoszczy odskoczyć na dwa punkty (3:5). Jastrzębie szybko wyrównało, blokując atak Konarskiego (6:6). Na przerwę techniczną zespoły znowu schodziły przy prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla, ale tradycyjnie już bydgoszczanie po wznowieniu gry szybko wyszli na prowadzenie ? 9:11. Delecta kontrolowała przewagę, którą systematycznie powiększała (12:15). Chwilę potem po kapitalnym ataku w wykonaniu Konarskiego o przerwę poprosił Luca Bernardi (13:17). Ślązacy starali się szybko odrobić straty, ale rewelacyjna gra Antigi utrzymywała bydgoszczan na dwupunktowym prowadzeniu. Dobrze rozgrywał piłki Michał Masny, ciągle zwodząc blok i umożliwiając Andrzejowi Wronie na spokojne kończenie ataków. 25:22 dla naszych zawodników i prowadzenie w meczu 2:0.

Gospodarze jednak odrobili straty. Trzecią partię wygrali pewnie dzięki poprawieniu ataku. Znakomicie spisywał się Michał Łasko, który zaprezentował 70-procentową skuteczność. W czwartym secie bydgoszczanie prowadzili, ale błędy w zagrywce i rozegraniu nie pozwoliły na utrzymanie przewagi.

Decydująca odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Delecty 2:0, ale Jastrzębie po asie Holmesa odwróciło szalę na 4:2. Po chwili na tablicy świetlnej widniał remis 5:5 i od tego momentu rozpoczęła się mordercza walka o zwycięstwo. Po długiej wymianie ciosów Bydgoszcz wyszła na prowadzenie 12:10, powiększyła ją do trzech punktów, ale to wcale nie oznaczało końca meczu. Gospodarze zdołali doprowadzić do kolejnego wyrównania (14:14), ale w decydującym fragmencie spotkania to właśnie gracze z Bydgoszczy zachowali więcej zimnej krwi i to team Piotra Makowskiego mógł cieszyć się ze sprawienia sporego kalibru niespodzianki.

MVP: Stephane Antiga

Jastrzębski Węgiel – Delecta Bydgoszcz 2:3 (23:25, 22:25, 25:19, 25:20, 17:19)

Składy zespołów:

Jastrzębski Węgiel: Łasko (29), Vinhedo (1), Kubiak (20), Holmes (18), Bontje (7), Bozko (3), Rusek (libero) oraz Nemer (2), Gawryszewski (7), Thornton i Sufa

Delecta: Antiga (17), Masny, Jurkiewicz (11), Konarski (19), Wrona (8), Siltala (19), Dębiec (libero) oraz Wika, Lipiński i Owczarz