Do zdarzenia doszło późnym wieczorem w sobotę, 2 października. Przed blokiem przy ul. Czerkaskiej stało dwóch 23-letnich młodzieńców, a w pobliżu przechodzili trzej od niedawna pełnoletni panowie, w wieku 18 i 19 lat. W tej chwili policja ustala, kto zaczął. W każdym razie doszło do wymiany wyzwisk, podczas której rosło napięcie. Trójka młodszych panów zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do młodzieńców stojących przed wejściem na klatkę schodową. Wtedy jeden z 23-latków uciekł, a drugi po otrzymaniu kilku ciosów wyciągnął z kieszeni scyzoryk i dźgnął dwóch napastników.
Zdarzenia przed blokiem nie uszły uwadze mieszkańców. O godz. 23.00 ktoś zadzwonił na policję, a dyżurny skierował w to miejsce patrol. Funkcjonariuszy wezwali pogotowie, które zabrało do szpitala młodzieńców z ranami, a pozostali zostali zabrani na komisariat w celu złożenia zeznań.
Policja ma trudne zadanie, gdyż świadkowie nie są pewni, kto wszczął awanturę. Zgromadzony materiał dowodowy zostanie przekazany prokuraturze, która zadecyduje o zarzutach i dalszym losie młodych bydgoszczan. Nie ulega wątpliwości, że doszło do pobicia i uszkodzenia ciała. Jeżeli prokurator uzna, że 23-latek, który użył noża działał w obronie koniecznej, a wszystko na to wskazuje, nie zostanie mu postawiony zarzut uszkodzenia ciała.