Sonia Zengel i Wiesław Trzeciakowski. Trzeciakowski i Zengel. „Życie wieczne” oraz „Pogodny dzień”. Najnowsze opowiadanie i najnowsze obrazy. Nowe projekty twórcze. 7 rozdziałów i 13 płócien. Teraźniejszość i eschatologia. Wspólne zawirowania losu, malarstwo i literatura-manifestacja piękna, iluminacji, wybudzania się z porządku dnia, by zdążać ku wiecznej perspektywie.

Taką oto wizję świata i człowieka  zaprezentowało w „Galerii Autorskiej Kai i Solińskiego” w ostatnie lipcowe, czwartkowe popołudnie oboje twórców. Ona-w „Przestrzeniach Światła i Zadumy”, w których postacie stają w świetle-wiecznym nośniku Dobra i Nadziei; On-znajdujący, jak sam mówi, w Triduum Paschalnym w klasztorze w Czaplinku formułę opowiadania o zwyczajności, w której najlepiej zobaczyć niezwyczajność.

   

I taki był ich dialog z widownią. Lekki, zwiewny i nieco schowany za własną kruchością pani Soni, energiczny, autobiograficzny, a więc oryginalny i niepowtarzalny, w którym Czas się nie kończy, tylko „pcha” naszą refleksję i nas samych dalej. Ku Wiecznemu Życiu-pana Wiesława.

Z każdą minutą spotkania Słowo zdało się jednak dominować nad Obrazem. Postacie kobiet w jaskrawych kolorach strojów zdały się wtedy szeptem przemawiać ze ścian galerii. Czarne były tylko ich włosy i gdzieniegdzie odcienie mebli. A Trzeciakowski z fragmentu na fragment swojego opowiadania, zdał się udowadniać, że wycofywanie się z deklaracji światopoglądowych nie jest dla niego. Udowadniać, że własne Nawrócenie wiele lat temu nie było żadnym dziełem przypadku.

Ich „pogodna wieczność” nie byłaby jednak sobą, gdyby nie Roma Warmus, która znakomicie wybrała anegdotyczny doprawdy fragment prozy dotyczący jednego z księży salezjanów. W myśl doktryny o. Bosko, że są „towarzystwem wesołości”. Tak jak uśmiecha się do nas Trzeciakowski-z radością chrześcijanina.

Oczywiście było też refleksyjnie cicho, gdy… Trzeciakowski mówił o inspiracjach (bł. Katarzyna Emmerich, fragment prozy o zakonniku Szczepanie, który choć całkowicie fikcyjny, mógłby być kanwą niejednego życia konsekrowanego; zniszczeniu polskiej inteligencji w czasie wojny wywołanej przez Hitlera i Stalina).

I jeszcze podziękowania. Od p. Soni dla Jacka Solińskiego ze mobilizację do pracy twórczej; od p. Wiesława dla p. Urszuli Guźleckiej za promocję książki w TV, dla p. prof. Agaty Jareckiej za inspiracje muzyczne, dla p. dr. Tomasza Pyzika z Uniwersytetu Śląskiego za recenzję „Życia wiecznego”, która ma się ukazać w  opiniotwórczym literackim „Toposie”.

To było wspólne promowanie pogodnej wieczności. I jak powiedział Wiesław Trzeciakowski: „Dajmy się prowadzić Chrystusowi. On wie, jak nas ocalić.”

Mariusz Stoppel