Dla Małgorzaty Stawickiej dzisiejsza konferencja prasowa jako kandydatki na stanowisko prezydenta Bydgoszczy była pierwszym poważnym debiutem politycznym. Do lipca 2014 roku była dyrektorem Zarządu w Spółce Wodnej Kapuściska.
Spotkanie z dziennikarzami rozpoczęła od wygłoszenia uroczystego oświadczenia: Ja, Małgorzata Stawicka, oświadczam, że będę ubiegała się o urząd prezydenta Bydgoszczy. Komitet Wyborczy Wyborców Małgorzaty Stawickiej został założony przez osoby pragnące poprawy życia mieszkańców Bydgoszczy. Dla nas największą wartością są ludzie. W budowaniu miasta nie chodzi tylko o infrastrukturę, o mosty, drogi, galerie. One są bardzo ważne, ale my mieszkańcy musimy zacząć budować silne miasto od poprawy warunków naszego życia. Zamożność miasta to zamożność jego mieszkańców. My mieszkańcy mamy marzenia, musimy stworzyć warunki do spełnienia tych marzeń (…) Jako prezydent będę budowała miasto z naciskiem na tworzenie silnego kapitału ludzkiego. Ja mam ambicję uczynić Bydgoszcz miastem silnym i ważnym w strukturze gospodarczej Polski – odczytała Małgorzata Stawicka.
Kandydatka na prezydenta przedstawiła dzisiaj postaci, które będą ją wspierać w kampanii wyborczej: znanego jeszcze z czasów walki o wolną Polskę, działacza “Solidarności” prof. Romana Kotzbacha, Tomasza Kryszaka i Krzysztofa Piekuta.
- Jako rodowity bydgoszczanin postanowiłem poprzeć rodowitą bydgoszczankę, włączyć się w wybory prezydenta miasta, ponieważ jak obserwuję, jest wiele spraw w naszym mieście, świadczących o degradacji – nas jako mieszkańców i naszego miasta jako metropolii, którą powinna Bydgoszcz być. Pani Małgorzata Stawicka spełnia warunki, które powinien mieć przyszły włodarz miasta – mówił prof. Roman Kotzbach wskazując na jej kompetencje, ekonomiczne wykształcenie, znajomość spraw finansowych, a także na jej bezpartyjność.
Małgorzata Stawicka medycznie zdiagnozowała również stan Bydgoszczy. – Jest to stan stabilny, jak u chorego pacjenta. Będzie lepiej wtedy, gdy zastosujemy inną metodę leczenia – stwierdziła i dodała, że Bydgoszcz wymaga zmiany stylu działania: władze muszą bardziej posługiwać się metodami przedsiębiorczymi, a mniej administracyjnymi, bardziej rynkowymi niż biurokratycznymi. – Tych kryteriów obecna władza nie spełnia – orzekła kandydatka Stawicka.