Wczoraj przed godziną 15:00, uwagę policjantów z bydgoskiego oddziału prewencji, patrolujących śródmieście, zwrócił podejrzanie poruszający się samochód przy skrzyżowaniu ulic Zamkniętej i Żeglarskiej. Kierowca saaba na sam widok policyjnego radiowozu gwałtownie zawrócił i zaczął uciekać.

W takiej sytuacji funkcjonariusze ruszyli w pościg. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca saaba nie reagował. Do pomocy wezwany został drugi radiowóz z oddziału prewencji. W trakcie pościgu saab mknął bydgoskimi ulicami niemal jak na zapierających dech sensacyjnych amerykańskich filmach: jechał środkiem jezdni, przejeżdżał wzdłuż przejścia dla pieszych, przejeżdżał na czerwonym świetle, a także jechał pod prąd. Inni uczestnicy ruchu musieli gwałtownie hamować i zjeżdżać na chodniki.

Desperacka i brawurowa jazda uciekiniera zakończyła się na słupie oświetleniowym, gdy stracił panowanie nad pojazdem przy skrzyżowaniu ulic Flisackiej i Mińskiej. Mimo poważnego wypadku i uszkodzenia samochodu, kierowca wysiadł z niego i zaczął uciekać wzdłuż torów kolejowych. Policjanci po krótkim pościgu zatrzymali go.

Desperatem okazał się 26-letni mężczyzna. W wyniku zderzenia odniósł obrażenia i trzeba było wezwać pogotowie, które odwiozło go do szpitala. Tymczasem policjanci ustalili, że “poszkodowany” nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a elegancki jeszcze przed chwilą saab, został wcześniej skradziony. Policyjne śledztwo wykazało, że kradzieży 26-latek dopuścił się w warunkach recydywy. Odpowiadać też będzie za liczne wykroczenia, które popełnił podczas ucieczki przed policjantami.