“Eugeniusz Kłopotek dużo rzeczy mówi czasem sobie na początku, stawia sobie sam poprzeczkę bardzo wysoko, ale potem musi też się zderzyć z rzeczywistością, z faktami, które dzisiaj ma przed sobą. Gienek Kłopotek jutro musi podjąć decyzję polityczną. Być może decyzję życia po prostu” – powiedział dzisiaj w Kontrwywiadzie RMF FM szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury, który wieszczył, że jeśli sejm przystanie na rozpisanie referendum w sprawie edukacji sześciolatków, to jest prawdopodobne, że będą wcześniejsze wybory parlamentarne. “Jeśli koalicja utraci większość zdolną do funkcjonowania i do popierania rządu, to oczywiście będą wcześniejsze wybory. To jest oczywista oczywistość” – ocenił w radiowym wywiadzie Bury.

By temu przeciwdziałać, Jan Bury zgłosi dzisiaj na posiedzeniu klubu ludowców wniosek o zarządzenie dyscypliny w głosowaniu nad odrzuceniem wniosku o referendum. Z kolei inny kolega klubowy Kłopotka, były minister rolnictwa Marek Sawicki w innym radiu – TOK FM stwierdził, że polityka w sejmie oparta jest na systemie partyjnym – Jeśli nie chce współpracować, może odejść – powiedział o bydgoskim pośle.

Mimo zapowiedzi Burego na temat dyscypliny Eugeniusz Kłopotek podkreślił dla PAP, że koalicja nie może liczyć na jego głos, bo w tej sprawie “nie ma miejsca na dyskusję”. – Przysięgałem na wierność narodowi i konstytucji, a nie Platformie – zaznaczył poseł.

Czy Eugeniusz Kłopotek dotrzyma słowa i zagłosuje tak jak wnioskuje komitet referendalny “Ratujmy maluchy” i nie przestraszy się grożących mu konsekwencji? – postanowiliśmy to sprawdzić i zadzwoniliśmy do posła Eugeniusza Kłopotka.

- Panie pośle, będą wcześniejsze wybory? Wyrzucą pana z klubu PSL?

– Nie będę tego komentował. Możemy porozmawiać po głosowaniu. Nie będzie zawieruchy i nie sądzę, aby groziły nam wybory.

- Czyli zagłosuje pan przeciw referendum?

– A tego nie powiedziałem. Trzeba być wobec wyborców wiarygodnym. I skoro raz się słusznie coś powiedziało, to tego trzeba się trzymać.