Byliśmy już nieraz świadkami wystąpień posła Eugeniusza Kłopotka, które niekoniecznie wyrażały oficjalne stanowisko PSL. Nie wiadomo, czy to były prywatne przekonania obecnego dyrektora Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki w Kołudzie Wielkiej, czy też próbne balony wypuszczane za zgodą kierownictwa partii, by sprawdzić reakcje opinii publicznej i koalicjanta.

Podczas dzisiejszego Poranka TOK FM parlamentarzysta z bydgoskiego okręgu wyborczego wypowiadał się na temat rządu bez ogródek i dobitnie. Oto dwie odpowiedzi na pytania zadane przez Tomasza Sekielskiego.

-Jaka panuje atmosfera w koalicji?

- Ciężka, bardzo ciężka. Jeśli nic nie zmienimy, to nas nie ma. PO przegra z kretesem wybory, a my mamy problem z progiem. Według mnie duet Tusk-Rostowski powinien odejść.

– Dni ministra Rostowskiego są policzone?

- Nawet Eugeniusz Kłopotek stosuje zasadę, że nie pomagamy opozycji odwoływać naszych ministrów. Ale jeśli doszliśmy do pewnej granicy, również wewnątrz koalicji, w tym składzie i przy tak prowadzonej polityce ten wóz już nie pociągnie. Tu potrzebne są nie tylko głębokie zmiany wizerunkowe, ale przede wszystkim zmiana polityki koalicyjnego rządu.

Eugeniusz Kłopotek wyjaśnił też, dlaczego nie zatrudniłby w swojej firmie Jacka Rostowskiego jako księgowego:
- Kilka lat temu w moim zakładzie, kiedy dostrzegłem, że moja księgowa prowadzi wirtualną księgowość, wszedłem z dwoma współpracownikami, kazałem odebrać klucze, zapieczętować biuro i tak się skończyła historia jednej pani księgowej.

Poseł PSL oświadczył, że po raz pierwszy mówi głośno to, co politycy, również z Platformy Obywatelskiej też wiedzą, a mianowicie, że ten koń już nie pociągnie tego wozu. Zdradził, iż czuje podskórnie, że nawet jeśli rząd dotrwa do wyborów w 2015 roku, to nie w tym składzie i może nie z tym kierowcą.