Poseł Bartosz Kownacki i wojewoda Mikołaj Bogdanowicz przestrzegają przed likwidacją urzędów wojewódzkich.
Poseł Bartosz Kownacki poinformował, że do jego biura poselskiego zgłasza się coraz więcej osób zaniepokojonych zapowiedziami o likwidacji urzędów wojewódzkich - Boją się, czy będą mieli pracę. W wyniku zapowiadanej przez Platformę Obywatelską likwidacji urzędów wojewódzkich, przychodzą ludzie i pytają, czy będą mieli miejsca pracy - mówił Kownacki i dodał, że skutki likwidacji urzędów wojewódzkich najbardziej dotkliwe byłyby dla Bydgoszczy. - Ponad 600 osób zatrudnionych jest w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy, w Toruniu i Włocławku - łącznie ponad 100 osób. Nie ma wątpliwości, że w przypadku likwidacji urzędów wojewódzkich większość funkcji, które miałby przejąć samorząd, tak czy owak, zostanie w Toruniu - tłumaczył Kownacki.
- Zapowiedź likwidacji urzędów wojewódzkich to zapowiedź demontażu państwa, element osłabiania państwa - skomentował konstytucyjne postulaty PO wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i wykazał, że taka reforma wiązałaby się z dużymi zmianami w dystrybucji środków publicznych i parcelacji kompetencji dotąd przypisanych wojewodzie. - To jest budżet 3,5 mld zł. Jest to transfer środków do instytucji oraz przede wszystkim do samorządów. Rolą wojewody jest kontrolowanie wydatków w tym obszarze oraz realizacji zadań. To jest nadzór prawny nad samorządami. W minionym roku samorządy podjęły ponad 37 tys. uchwał odnoszących się do prawa miejscowego. Służby wojewody wiele z nich uchyliło jako niezgodne z prawem i wiele skorygowało tak by było zgodne z porządkiem prawnym - tłumaczył wojewoda Bogdanowicz.
Fot. Jacek Nowacki