Każdy poseł otrzymuje miesięczny ryczałt na prowadzenie biura. Z tych pieniędzy wypłaca wynagrodzenie pracownikom, pokrywa koszty czynszu, mediów, rozmów telefonicznych, sprzętu biurowego, zamówionych ekspertyz, drobnych napraw. Może też korzystać z tych środków na sfinansowanie przejazdów samochodem własnym lub innym w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego.
Ryczałt na prowadzenie biura poselskiego wynosi 12.150 zł miesięcznie, czyli rocznie 145.800 zł. Co roku parlamentarzyści składają sprawozdanie z wykorzystania tych środków. Sprawozdań za 2014 rok jeszcze nie ma, więc możemy jedynie podać dane dotyczące lat wcześniejszych.
Poseł Anna Bańkowska (SLD) w roku 2013 wyjeździła z ryczałtu na biuro 30.305 zł, a rok wcześniej 27.128 zł. Na sfinansowanie przejazdów samochodem poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL) pobrał w 2013 roku 24.952, a nieco więcej – 27.393 zł w roku 2012. Poseł Bartosz Kownacki (PiS) w roku 2012 wykorzystał z ryczałtu na ten cel kwotę 32. 205 zł i dokładnie tę samą sumę w następnym roku.
Sporo się najeździli wykonując mandat poselski posłowie Łukasz Krupa i Tomasz Latos. Polityk Twojego Ruchu wykorzystał w 2013 roku na ten cel 34.643 zł z ryczałtu, a rok wcześniej 31.217 zł. Lider okręgowy Prawa i Sprawiedliwości pobrał na sfinansowanie wyjazdów 33.139 zł w roku 2013, a rok wcześniej 34.100 zł.
Teresa Piotrowska (PO) nie potrzebowała aż takiej kwoty na wypełnianie obowiązków poselskich z pomocą samochodu. Obecna minister spraw wewnętrznych wyjeździła jako posłanka w 2013 roku 24.365 zł, a w 2012 roku 31.957 zł.
Najmniej wydała na pokrycie kosztów przejazdu samochodem najbardziej pracowita parlamentarzystka naszego okręgu wyborczego. Iwona Kozłowska (PO) wykorzystała tylko 17.597 zł w 2013 roku, a w 2012 roku 16,5 tys. zł.
Najwięcej jeździł poseł Paweł Olszewski (PO). I na dodatek bardzo równo. I w 2013, i w 2012 roku wykorzystał z ryczałtu na biuro poselskie kwotę 35 105 zł na sfinansowanie przejazdów samochodem w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego.