Poseł z ciężką wagą

Nie podejrzewałem Piotra Króla o poczucie humoru, a tu zdziwko. Przygotował żart primaaprilisowy. Nie był on specjalnie śmieszny, no ale początki bywają niełatwe. Za to na maksa mogło rozbawić wyjaśnienie posła. Chyba się trochę przestraszył kolegów partyjnych, bo jeszcze nim dzień 1 kwietnia dobiegł końca, poseł pospiesznie tłumaczył na fejsie, że z tym jego przechodzeniem z PiS do SLD to były jaja. Cudnej urody napisał uzasadnienie: Zaś tych którzy ?uwierzyli? uprzejmie informuję, że mój polityczny transfer jest tak samo prawdopodobny jak to, że stoczę walkę z Mikem Tysonem :-)))

Dlaczego Król sięgnął po Tysona? Czy nie istnieje choćby minimalne prawdopodobieństwo, że stoczy kiedykolwiek walkę z jakimś polskim bokserem? Nie istnieje. To dlatego pomysł z Tysonem był taki odjazdowy. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że Król wykazuje predyspozycje do całkiem innej dyscypliny sportu. Chodzi mi o sumo. Wypchnięcie takiego Kownackiego z pola walki zajęłoby mu nie więcej niż dwie sekundy.

Obywatelskie dyskryminowanie mieszkańców

Portal ratuszowy stale stara się wykazać, że Rafał Bruski obywatelskim prezydentem jest. W minionym tygodniu opublikował listę inwestycji, które realizowane będą w ramach obywatelskiego budżetu. Na wniosek mieszkańców kilka ulic (prawie wszystkie na Miedzyniu) zostanie utwardzonych i oświetlonych. Sumaryczny koszt realizacji zaproponowanych inwestycji to 3,4 mln zł, z czego wkład miasta wyniesie 2,7 mln złotych. Czyli z kieszeni mieszkańców prezydent wyciągnie 0,7 mln zł.

Mamy do czynienia z obywatelskim dojeniem zamożniejszych bydgoszczan. Mniej zamożni będą mieszkać przy nieutwardzonych ulicach, bo nie mogą się wykazać obywatelskością w rozumieniu ratusza. Dla przypomnienia, ustawa o samorządzie gminnym mówi, że do zadań własnych gminy należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty.

Siedziba CBA w Bydgoszczy nie powinna kolić w oczy

W grudniu ogłoszono, że w budżecie na rok 2015 zapisane są środki na utworzenie oddziału CBA w Bydgoszczy. Miały w związku z tym ruszyć wreszcie prace adaptacyjne w budynku przy ul. Chodkiewicza, na które dotąd nie było pieniędzy. W minionym tygodniu dowiedzieliśmy się, że pieniędzy na adaptację do nowych potrzeb byłej Policyjnej Izby Dziecka nie starczy i trzeba poszukać czegoś tańszego.

Niewątpliwie ta sprawa posiada drugie dno. Po prostu, ktoś wykazał się genialną intuicją i przewidział, co może spotkać funkcjonariuszy CBA za ściganie korupcji. Dlatego właśnie bydgoski oddział CBA będzie się mieścił w niepozornym domu przy Siedleckiej na Czyżkówku, a nie w rzucającej się w oczy okazałej willi przy Chodkiewicza. Nowa siedziba znajdzie się o rzut beretem od lasu. Funkcjonariusze będą mogli ten las penetrować, bez obawy na narażenie się na karę więzienia bez zawiasów. Mogą tam nawet prowadzić czynności operacyjne. Chodzi o stwierdzenie, czy żaden z popijających w lasku meneli nie dał się skorumpować flaszką ?Mocnej wiśni? albo ?Kelerisa?.