- Jednym z ostatnich tematów, który przewija się w kampanii prezydenckiej jest kwestia związana z euro – nakreślił temat dzisiejszej konferencji prasowej posłów Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Latos. – Trzeba jasno powiedzieć i takie są doświadczenia wszystkich krajów, które euro wprowadzały, że oznaczało to wzrost cen różnego rodzaju towarów – dodał szef struktur okręgu bydgoskiego PiS.

- Nasz kandydat Andrzej Duda jednoznacznie opowiada się za tym, ze nie będzie i nie jest zwolennikiem wprowadzenia euro i będzie starał się stabilizować ceny w Polsce tak, żeby nie doszło do ich wzrostu, co jest przede wszystkim niekorzystne dla osób najuboższych – przekonywał Latos. – W tej sprawie wszystko wskazuje na to, ze inne stanowisko zajmuje prezydent Komorowski. Wprawdzie wykręca się z jednoznacznej deklaracji w tej sprawie, ale pamiętamy nie tak dawno inicjatywę prezydenta dotyczącą zmiany konstytucji. Przy zmianie konstytucji byłoby możliwe w następnym ruchu właśnie przyjęcie euro w Polsce. A to jest skrajnie niekorzystne dla tych przeciętnych i najbiedniejszych polskich obywateli – podkreślił poseł Latos i przypomniał, że przed 5 laty prezydent Komorowski w kampanii wyborczej zapowiadał swój sprzeciw wobec planów podniesienia wieku emerytalnego w Polsce. – Nie dotrzymał słowa i podpisał ustawę o przechodzeniu na emeryturę w wieku 67 lat i stał się swoistym notariuszem rządu i podpisuje to, co do niego wpływa, bezkrytycznie i bez oglądania się na interes społeczny i własne deklaracje wyborcze.

Poseł Piotr Król przypomniał, że rok temu prezydent Komorowski podczas wizyty w Paryżu powiedział, że “nie jesteśmy jeszcze członkiem strefy euro, ale taka wola Polski, aby tam jak najszybciej się znaleźć”.
Poinformował, że kandydat na prezydenta Andrzej Duda będzie dzisiaj robił zakupy na Słowacji i stanie się to dobrym przykładem na to, że nie warto wprowadzać w naszym kraju euro zbyt szybko i przeprowadził następujące tego uzasadnienie:
- Otóż, jeszcze niedawno, kiedy Słowacja nie była w strefie euro, to Słowacy robili zakupy w Polsce. Po wprowadzeniu euro te ceny gwałtownie wzrosły i dlatego Andrzej Duda jakby chciał pokazać na przykładzie tych artykułów, choćby spożywczych, które kupujemy, że taki może być negatywny skutek tego, jeżeli zbyt szybko zdecydujemy się na wprowadzenie euro.

Poseł Piotr Król zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość starać się będzie mieszkańcom regionu tłumaczyć, że Andrzej Duda jest proeuropejskim kandydatem, ale nie jest zwolennikiem tego, żeby zbyt szybko wprowadzić euro w Polsce. – Przykład Słowacji pokazuje, że odbija się to negatywnie dla zwykłego Kowalskiego – dodał Król.