- Wczoraj Polska pokonała Niemców 2:0. Ale to dla nas za mało. Chcemy wygrać z Platformą: 3:0. Odbijemy radę miasta, sejmik wojewódzki i prezydenta Bydgoszczy. Witam na konwencji zwycięskiej partii w wyborach samorządowych 2014 – na konwencji Prawa i Sprawiedliwości – rozpoczął konwencję wyborczą PiS, szef partii w naszym mieście Łukasz Schreiber.
Słowa powitania zgromadzeni przyjęli burzą oklasków i entuzjazmem. Przemawiający na spotkaniu najczęściej odwoływali się do programu partii, do zwycięstwa Polski nad Niemcami i wczorajszej konwencji wyborczej Platformy Obywatelskiej w Operze Nova.
Poseł do Europarlamentu Kosma Złotowski nie zostawił suchej nitki na kandydacie PO, obecnym prezydencie Rafale Bruskim. Jego hasło: “Inni obiecują. Ja buduję” tak skomentował: – Bruski buduje, ale kto inny zaczął, a on tylko kończy. Zmiana nazwy mostu Lecha Kaczyńskiego na obecną nazwę to jedyna inicjatywa, która całkowicie i samodzielnie została wymyślona i zrealizowana przez Platformę Obywatelską. Inne budowy to nie jego zasługa. A to co się buduje, odbywa się za pieniądze Unii i za bankowe pożyczki. Bydgoszcz jest druga w Polsce pod względem skali zadłużenia. Bydgoszczy potrzebna jest jasna wizja rozwoju, pobudowanie drogi czy dworca to za mało – powiedział parlamentarzysta europejski.
O zwycięstwie Marka Gralika i zjednoczonej prawicy przekonany był poseł Bartosz Kownacki. – Mam wiele spotkań w kraju. Bydgoszcz znana jest z tego, że zeszła na margines życia społecznego, rozwoju gospodarczego, wyrzucana poza nawias mapy drogowej i kolejowej. Dzisiaj Bydgoszcz się wyludnia, bo władza nie stwarza perspektyw, mimo że z tego miasta wywodzi się wielu prominentnych polityków PO – wytykał Kownacki.
- To ostatnie 5 tygodni rządów PO w tym mieście i Platforma przestanie szkodzić temu miastu. Cieszę się z hasła PO – tak przewrotnego i dwuznacznego – prezydenta Bruskiego. Bo tak naprawdę to on nie buduje, a konserwuje. On konserwuje lokalne układy, on konserwuje tę bylejakość – powiedział pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w okręgu bydgoskim, poseł Tomasz Latos i wyraził pewność, że po zwycięstwie Marka Gralika skończą się obietnice z S5, a do miasta zacznie napływać kapitał i zacznie się rozwijać.
Optymizmem tryskał poseł Piotr Król, który został szefem sztabu kandydata na prezydenta. – Właściwie to jeszcze w życiu nie miałem takiej prostej roboty. Co to za sztuka porządnego faceta zrobić prezydentem Bydgoszczy – powiedział z uśmiechem Król i dodał: – Wczoraj w Warszawie pytali mnie, czy to prawda, że w Bydgoszczy Platforma Obywatelska wystawiła dwóch kandydatów na prezydenta. Jednego popierają członkowie PO, a drugiego byli członkowie PO. Marek nigdy nie zawiódł, zawsze był konsekwentny i był uczciwym człowiekiem – wymieniał zalety kandydata PiS na tle jego rywali.
- Kiedy 8 lat temu prezydentem Bydgoszczy został kandydat popierany przez PO Bydgoszcz usnęła i śpi do dzisiaj – od przypomnienia słów Kosmy Złotowskiego sprzed 4 lat rozpoczął wystąpienie kandydat na prezydenta Marek Gralik i dodał, że po kolejnych 4 latach śpi dalej. – Czy choć jedna inwestycja całkowicie została zaplanowana i zrealizowana przez obecnego głównego lokatora ratusza? – pytał Gralik i odpowiedział, że nie. Natomiast teraz tuż przed wyborami nagle znowu pojawiły się plany, które jeszcze niedawno były niemożliwe do zrealizowania i wymienił: masterplan dla Starego Fordonu, budowę lodowiska, remont Cieszkowskiego. Zarzucił obecnemu prezydentowi realizowanie poleceń partyjnych, które są przeciw interesom Bydgoszczy – w tym kontekście wypomniał przyjęcie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych zgodnie poleceniem wicepremier Bieńkowskiej. Stwierdził, że deklarowana bezpartyjność też nie jest związana z automatyczną służbą miastu. – Jak rozliczyć radnych z bezpartyjnego Miasta dla Pokoleń, do którego nikt teraz się nie przyznaje? – pytał.
Zażartował, wzbudzając śmiech zebranych, że jego zwycięstwo jest możliwe w dwóch ruchach: – Jest to mission possible. Mój rywal ma za zadanie zwycięstwo w jednym ruchu i jest to mission impossible – przypominając, że Donald Tusk powiedział, że jest możliwe odniesienie przez Rafał Bruskiego zwycięstwa już po pierwszej turze wyborów.
Marek Gralik zapowiedział otwarte sprawowanie urzędu prezydenta w stosunku do mieszkańców i przedsiębiorców, szanowanie wolności, poglądów i przekonań wszystkich. Ale na nieszanowanie wolności i przekonań innych nie będzie bierny. – Kolejna Golgota Picnic nie przejdzie – stwierdził.
- Mamy bardzo dobry program, jest możliwy rozwój Bydgoszczy bez konieczności podnoszenia podatków i opłat. Musimy jednak zmienić nawigatora statku – wezwał Gralik.
Podczas konwencji zaprezentowali się również kandydaci PiS do sejmiku województwa i do Rady Miasta Bydgoszczy. Liderem listy do sejmiku będzie bydgoski radny Michał Krzemkowski, a do bydgoskiej rady pierwsze miejsca na listach zajęli: Mirosław Jamroży z Solidarności, Łukasz Schreiber, Krystian Frelichowski, szef Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej oraz obecni radni Tomasz Rega, Rafał Piasecki i Marek Gralik.