We wtorek, 19 marca, w Warszawie odbyła się konferencja prasowa włodarzy największych miast Polski na temat sytuacji oświaty w naszym kraju. Podczas spotkania przyjęto wspólne stanowisko w tej sprawie. Wśród sygnatariuszy jest prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.

Prezydenci największych polskich miast włączyli się do sporu, który z rządem prowadzi Związek Nauczycielstwa Polskiego i Solidarność Oświata  z  Ministerstwem Edukacji Narodowej.  W warszawskim ratuszu przedstawiciele 12 największych polskich metropolii skrytykowali dzisiaj reformę edukacji. Zdaniem prezydentów została fatalnie skalkulowana, a większość obowiązków związanych z jej realizacją spoczęła na samorządach. Prezydenci zaapelowali do rządu o zaprzestanie niszczenia polskiej edukacji i o szeroką, wielopłaszczyznową rozmowę o przyszłości oświaty w Polsce, która powinna odbyć się z udziałem samorządów. 

Obecna napięta sytuacja, której konsekwencją będzie ogólnopolski strajk  planowany na 8 kwietnia wymaga konkretnych propozycji skierowanych do nauczycieli ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej. Prezydenci miast, które są największymi ośrodkami edukacyjnymi w Polsce są zaniepokojeni obecną sytuacją i brakiem realnych rozwiązań ze strony rządu. Biorąc pod uwagę słuszne postulaty środowisk oświatowych, samorządowcy zwracają uwagę, że dotychczas proponowane przez MEN rozwiązania nie gwarantują poprawy sytuacji materialnej nauczycieli, a w konsekwencji powodować będą dalsze pogłębienie deficytu kadry pedagogicznej – już dzisiaj odczuwalnego, szczególnie w dużych miastach.

Samorządy terytorialne borykają się także z problemem niewystarczającego finansowania zadań oświatowych z budżetu państwa. Subwencja oświatowa nie pokrywa nawet podstawowych kosztów funkcjonowania szkół, a w większości samorządów nie wystarcza na wynagrodzenia i pochodne dla pracowników sektora oświaty.

Prezydenci podkreślili, że strajk, który zaplanowano na 8 kwietnia, nie leży w ich interesie, ponieważ musieliby zorganizować zajęcia zastępcze, przeorganizować pracę szkół. Takie działania też wiążą się z dodatkowymi kosztami.

Prezydenci największych polskich miast nie wykluczają też złożenia pozwu zbiorowego przeciwko rządowi. Domagaliby się w nim rekompensaty za  poniesione koszty związane z reformą edukacji. Obecnie trwają wyliczenia w poszczególnych miastach, choć niektóre mają już ich szacunkowe wielkości.