Prezydent Rafał Bruski uważa, że jest niesprawiedliwie oceniany. Napisał: ?niestety, często odbywa się to w oparciu o częściowe, a niekiedy wręcz o nieprawdziwe przesłanki?. Znalazł też wytłumaczenie: ?Dlaczego tak się dzieje? Powodów może być kilka – od trudności w dotarciu do informacji, do świadomego wprowadzania w błąd, np. z przyczyn politycznych, komercyjnych czy osobistych.?

Nie przyjmujemy do wiadomości, że są jakiekolwiek utrudnienia w dostępie do informacji. Urząd pod kierownictwem Rafała Bruskiego jest wyjątkowo transparentny. Bydgoskie redakcje są wręcz zasypywane informacjami, w jakiej imprezie prezydent będzie danego dnia uczestniczył, komu złoży gratulacje albo kto go odwiedzi w ratuszu.

Skoro nie istnieją trudności w dotarciu do informacji, a pojawiają się niesprawiedliwe oceny pracy prezydenta, w grę wchodzi jedynie świadome wprowadzanie w błąd. Kto wprowadza ludzi w błąd? Z powodów politycznych czynią to niewątpliwie ugrupowania, które są w opozycji do Platformy Obywatelskiej, bo nie należy zapominać, że prezydent jest jednocześnie lokalnym szefem PO.

Znaleźliśmy nawet kilka przykładów niesprawiedliwych ocen działalności prezydenta Bruskiego, wynikających ewidentnie z przyczyn politycznych. Ruch Palikota zarzuca temu Bogu ducha winnemu człowiekowi ciągłe podwyżki cen wody, śmieci i biletów MZK. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość ośmiela się zarzucać prezydentowi, że zatrudnił na wysokim stanowisku w spółce komunalnej kolegę partyjnego w nagrodę za wykończenie Zachemu. To są oczywiście ataki pozbawione jakichkolwiek podstaw merytorycznych, wynikające wyłącznie z cynicznego politykierstwa.

Trudno ustalić, kto atakuje prezydenta z powodów komercyjnych. Przecież Józef Eliasz siedzi cicho, chociaż miał obiecane, że jego żona, po wygranych przez Bruskiego wyborach, otrzyma w zarząd pałac w Ostromecku, a prezydentowi nie udało się dotrzymać tej obietnicy.

Z powodów osobistych na pewno krytykuje prezydenta stowarzyszenie My Bydgoszczanie. Działa w nim mianowicie Bogdan Dzakanowski, którego Bruski po objęciu władzy w mieście wywalił z pracy. Kierowane antypatią do prezydenta głosi to stowarzyszenie, że opłaty za wywóz śmieci powinny być o połowę niższe.

W obliczu tak zmasowanej nagonki prezydent Bruski nie miał innego wyjścia na dotarcie do bydgoszczan z nieprzekłamanym przekazem niż za pomocą blogu. Napisał: ?Chciałbym, żebyście Państwo mieli szansę interpretować fakty, opierając się na realnych przesłankach, które mną kierują.?

Na nierealnych przesłankach opierają się wrogowie prezydenta, na szczęście dzięki blogowi mamy obecnie możność poznania realnych przesłanek. Na razie Rafał Bruski ujawnił jedynie realne przesłanki, jakie stały za zwolnieniem ze stanowiska Witolda Antosika. Zwolnił go z żalem, gdyż, jak wyznał, zdymisjonowany dyrektor ZDMiKP był jedną ?z nielicznych znanych mi osób zatrudnionych w tej instytucji, która dążyła do oczekiwanych przez mieszkańców zmian.?

Czujemy wszakże pewien niedosyt, gdyż prezydent nie zdradził, ilu zna pracowników ZDMiKP i ilu z nich, tak jak Antosik, chce dążyć do oczekiwanych przez mieszkańców zmian. Jednak z wpisu na blogu wynika, że emerytowany pułkownik lotnictwa znalazł się w skrajnie nieprzyjaznym otoczeniu. Prezydent napisał: ?Dyrektor Antosik poległ, bo nie miał dostatecznego wsparcia merytorycznego w grupie kierowników. To oni bezpośrednio wypracowywali większość decyzji podejmowanych w ZDMiKP. On odszedł, oni pozostali.?

Gorzkie to wyznanie. Teraz już lepiej rozumiemy realne przesłanki, jakimi się kierował prezydent Bruski. Nie mógł zwolnić podejmujących złe decyzje pracowników ZDMiKP, więc zwolnił dobrego dyrektora.

Szkoda, że prezydent Bruski na razie ujawnił na blogu realne przesłanki tylko jednej swojej decyzji. Na pewno zamknąłby usta wszystkim nienawistnikom, gdyby z równą szczerością opisał też kulisy innych.