Prezydent Rafał Bruski wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego o szybkie rozpatrzenie wniosku o zmianę ustawy Prawo budowlane. Prezydent Bydgoszczy oczekuje uchwalenia ustawy, która wykluczy możliwość budowania lub rozbudowywania spalarni odpadów niebezpiecznych w naszym mieście.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ma twardy orzech do zgryzienia. Firma ENERIS Proeco złożyła w Urzędzie Miasta Bydgoszczy wniosek o zamiarze budowy drugiej instalacji termicznego unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych. Firma ta, która prowadzi już jedną taką spalarnię na terenach pozachemowskich, w czerwcu tego roku poinformowała o otrzymaniu z urzędu miasta wiadomości o tym, że miasto ustosunkuje  się do jej wniosku do końca października br.

Postępowanie administracyjne trwa. Dwa miesiące temu wiadomo było, że pozytywnie do nowej inwestycji ustosunkowały  się "Wody Polskie" i Sanepid. Jednak organizacje ekologiczne wypowiadają się jednoznacznie negatywnie do planów firmy ENERIS Proeco. Takie też są liczne opinie mieszkańców Kapuścisk i osiedli sąsiednich. Na dodatek na czele protestu stanęli radni Prawa i Sprawiedliwości, twierdzący, że "potrzeby dalszego zwiększania spalania odpadów niebezpiecznych w Bydgoszczy nie ma".

Takim zrządzeniem losu, prezydent Rafał Bruski, który zadeklarował prowadzenie postępowania zgodnego z prawem, znalazł się pod presją oczekiwań mieszkańców Bydgoszczy, którzy nie chcą słyszeć o nowej spalarni.

W tej sytuacji prezydent Rafał Bruski postanowił rozwiązać sprawę systemowo. W liście skierowanym wczoraj do premiera Mateusza Morawieckiego uprzejmie poprosił szefa rządu o przeprowadzenie szybkiej nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Szybka zmiana obowiązującego prawa budowlanego miałaby polegać na tym, że w miastach o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys. możliwość powstawania spalarni odpadów niebezpiecznych byłaby wykluczona. Prezydent Bydgoszczy zasygnalizował też w piśmie do premiera, że liczy na szybkie i pozytywne rozpatrzenie wniosku.

Mając na uwadze dotychczasową korespondencję Urzędu Miasta Bydgoszczy z firmą ENERIS Proeco i złożoną obietnicą co do terminu rozpatrzenia wniosku dotyczącego nowej spalarni, należy wnosić, że prezydent Rafał Bruski liczy na to, że prace związane z przygotowaniem przez rząd nowelizacji ustawy i uchwalenie nowego prawa powinny  zakończyć się w terminie niewiele przekraczającym jeden miesiąc, najdalej do końca października.

Czy prezydent Rafał Bruski nie przecenił możliwości premiera Mateusza Morawieckiego? Sprawdźmy to...

Z pisma skierowanego przez prezydenta Rafała Bruskiego do premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że prezydent Bydgoszczy oczekuje od Prezesa Rady Ministrów, że inicjatywę ustawodawczą zmieniającą Prawo budowlane przygotuje rząd. Choć Rafał Bruski przekazał premierowi najważniejsze wytyczne do nowelizacji ustawy, to jednak wiadomo, że nowego prawa na sposób literacki, nawet parlament obecnej kadencji, nie uchwali. Nie zapominajmy przy tym, że choć na izbę niższą Mateusz Morawiecki może i ma duży wpływ, to na izbę wyższą niewielki, a na dodatek konstytucja w stanowieniu prawa w Polsce rolę przypisuje jeszcze Prezydentowi RP.

Jakie terminy wchodzą zatem w grę?

Po otrzymaniu pisma prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego przez premiera Mateusza Morawieckiego, szef rządu powinien pismo zadekretować na ministra rozwoju i technologii z adnotacją: "Proszę o błyskawiczne przygotowanie inicjatywy ustawodawczej zmieniającej Prawo budowlane zgodnie z załączonym pismem prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego". Wiemy, że rządowe zmiany ustaw konsultują liczne inne resorty, organizacje i różne instytucje. Choć każdy z podmiotów konsultujących byłby poinformowany o wytycznych prezydenta Rafała Bruskiego, to jednak przebrnięcie przez ten etap procesu szybkiej zmiany Prawa budowlanego zajęłoby trochę czasu.

Potem jednak wszystko powinno pójść jak z płatka. Skonsultowany projekt szybko trafiłby na posiedzenie Rady Ministrów, a tam przy poparciu ministra Łukasza Schreibera, który popiera bydgoskie inicjatywy, decyzja o skierowaniu projektu do sejmu powinna zapaść błyskawicznie. Wtedy ustawodawcza inicjatywa miałaby szansę trafić na plenarne posiedzenie sejmu w tempie ekspresowym. Szybkie trzy czytania mogłyby zostać przeprowadzone nawet na tym samym posiedzeniu, a merytoryczne komisje sejmowe odbyłyby się w czasie przerw w obradach na sali plenarnej.

Potem jak wiadomo uchwalona ustawa trafiłaby do senatu. Na tym  etapie procesu legislacyjnego ponownie do sprawy musiałby włączyć się prezydent Rafał Bruski. Musiałby, gdyż w przeciwnym razie, senat, będący pod kontrolą opozycji, wobec rządowej ustawy mógłby zastosować obstrukcję i wykorzystać wszystkie możliwe terminy wydłużające proces legislacyjny. Temu jednak mogłaby zapobiec konferencja prasowa prezydenta Bydgoszczy, który dałby znać izbie wyższej parlamentu, że nie chodzi o pisowski projekt, tylko obywatelski, bydgoski.

Przy takim postawieniu sprawy, marszałek Tomasz Grodzki mógłby wtedy zwołać nawet nadzwyczajne posiedzenie senatu i takie rządowe przedłożenie mogłoby zostać uchwalone bez poprawek i ustawa nie wróciłaby do sejmu, a od razu mogłaby trafić na biurko Prezydenta RP.

Przy takim przebiegu ustawodawczego procesu, prezydent Andrzej Duda, analizując uchwaloną ustawę i widząc narodową zgodę wywołaną pismem Prezydenta Bydgoszczy do Premiera RP, podpisałby ustawę bez jakiejkolwiek zwłoki.

Brakowałoby wtedy jedynie ogłoszenia nowego prawa w Dzienniku Ustaw. Byłaby to już formalność, bo premier Mateusz Morawiecki po wczorajszym piśmie prezydenta Rafała Bruskiego wiedziałby, jaka jest jego powinność na samym końcu realizacji wniosku, który wczoraj złożył prezydent Bydgoszczy.

W ten sposób cała sprawa wywołana inicjatywą prezydenta Rafał Bruskiego skierowaną do premiera Mateusza Morawieckiego miałaby swój szczęśliwy finał. Prezydent Bydgoszczy mógłby poinformować firmę ENERIS Proeco, że jej wniosek pozytywnie rozpatrzony nie będzie ze względu na obowiązujące prawo.

Pod znakiem zapytania byłoby w tym przypadku jedynie to, czy pismo do ENERIS Proeco uda się bydgoskiemu urzędowi wystosować, zgodnie ze złożoną obietnicą, do końca października. Jeśli się nie uda ze względu na to, że "szybka ścieżka legislacyjna" wskazana premierowi RP przez prezydenta Bydgoszczy nie byłaby aż tak szybka, to wytłumaczenie wydłużenia postępowania wobec firmy ENERIS Proeco powinno należeć już do kreatywności naszego bydgoskiego samorządu.

Powyższa analiza możliwego postępowania najwyższych organów państwa pokazuje, że wniosek prezydenta Rafała Bruskiego do premiera Mateusza Morawieckiego, może okazać się pierwszą jaskółką zgody narodowej wokół spraw ważnych dla państwa. Możliwe jet uchwalenie ponad podziałami takiego prawa, które wykluczy możliwość budowy spalarni odpadów niebezpiecznych w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców i wyznaczy miejsca możliwej ich lokalizacji na terenach niezamieszkałych lub słabo zamieszkałych, choćby w Bieszczadach, Borach Tucholskich, czy w pasie granicy polsko-białoruskiej.

Poniżej pismo skierowane przez prezydenta Rafała Bruskiego po premiera Mateusza Morawieckiego: