Przebieg sesji absolutoryjnej nie zaskoczył nikogo, bo jej scenariusz jest niezmienny. Radni koalicji rządzącej miastem chwalą, radni opozycyjni ostro krytykują. Prezydent Rafał Bruski otrzymał absolutorium, bo radnych PO i SLD  jest więcej niż radnych PiS.

Rada Miasta Bydgoszczy zatwierdziła dzisiaj sprawozdanie finansowe Miasta Bydgoszczy wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu za 2017 rok przygotowane przez prezydenta Rafała Bruskiego i udzieliła mu absolutorium z tytułu wykonania budżetu  za rok 2017.  Wszyscy radni byli zdyscyplinowani, bo 12 radnych Platformy Obywatelskiej i 5 radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej było za udzieleniem prezydentowi absolutorium, a 12 radnych Prawa i Sprawiedliwości i radny niezrzeszony Bogdan Dzakanowski - przeciw.

Przedstawienie sprawozdania z wykonania budżetu za 2017 rok i dyskusja radnych nie mogła nikogo zaskoczyć (poza niewielkimi odchyleniami od wytyczonego przez partyjne szefostwa zachowania).

Skarbnik miasta Piotr Tomaszewski, przedstawiając wykonanie budżetu za 2017 rok stwierdził, podobnie jak w latach poprzednich, że mieszkańcy mogą być dumni z polityki finansowej prowadzonej przez prezydenta Rafała Bruskiego. Forma przedstawienia radnym sprawozdania jest co roku podobna. Radni mają okazję wysłuchania prelekcji i szeregu opinii bydgoskiego finansisty, które odzwierciedlają poglądy sternika bydgoskich finansów, niż opisują budżetowe fakty.

Czy skarbnik ma powody do zadowolenia? Ma! Nadwyżka operacyjna budżetu miasta w 2017 roku wyniosła 221 mln zł, zadłużenie miasta obniżyło się o 43 mln zł. Piotr Tomaszewski podkreślił, że ten korzystny efekt dla budżetu miasto notuje już trzeci rok z rzędu. - W tej chwili zadłużenie Bydgoszczy wynosi 1,026 mld zł i lada dzień spadnie poniżej 1 mld zł - wykazywał Tomaszewski. Te bardzo korzystne rezultaty potwierdzają analizy agencji ratingowych i niewykluczone, że ostatni rating agencji Fitch dla Bydgoszczy "BBB+" zamieni się po raz pierwszy na "A-".  - Możemy inwestować bez zaciągania kredytów - mówił z triumfem w głosie Tomaszewski i wykazał, że jeśli można dla naszego miasta wykryć jakieś zagrożenia w przyszłości, to mogą one wynikać z sytuacji w kraju, Europie lub na świecie.

W takiej sytuacji występującej w imieniu radnych PO Monice Matowskiej przypadła rola nie tylko dalszego chwalenia wykonania budżetu przez prezydenta Bruskiego ("mamy środki na wkład własny", "zaciśnięcie pasa w latach 2010/2011 to przeszłość", "przyszedł czas na inwestycje"). Monika Matowska a priori skrytykowała prawdopodobne wystąpienia radnych PiS, którzy nie docenią sukcesu wypracowanego przez prezydenta i koalicję.

Tymczasem Mirosław Jamroży, występujący w imieniu radnych PiS, skupił się na zupełnie innych liczbach niż skarbnik. Sukcesy związane z wykonaniem budżetu nazwał "fantazjami" i "bajeczkami", wskazując, że budżet uchwalony przez radę na 2017 rok i budżet wykonany w 2017 roku to dwa zupełnie inne budżety i "pomyłka z przeszacowaniami" jest ogromna. - W 2017 roku zaplanowano wydatkowanie  446 mln zł na inwestycję, realizacja to 232 mln zł, a po odjęciu 29 mln zł pieniędzy ujętych w tzw. środkach niewygasających i realizowanych przez spółki, faktyczna realizacja to zaledwie 191 mln zł - mówił Jamroży i dowodził, że realizacja inwestycji jest wyrazem i nierealistycznych zamiarów koalicji, i wyrazem złego zarządzania. Jamroży dał w ten sposób do zrozumienia, że wykonanie budżetu za rok 2017 można by pochwalić, gdyby na inwestycje miasto wydało 200 mln zł więcej. Z tego powodu zapowiedział głosowanie przeciw absolutorium dla prezydenta.

- Rok wyborczy jest i ma swoje prawa - stwierdził Ireneusz Nitkiewicz, występujący w imieniu radnych SLD. Nitkiewicz podkreślił, że koalicja radnych SLD z radnymi PO jest koalicją nie z miłości, a z rozsądku. - Nie jest ani tak dobrze, ani nie jest tak źle. Prawdę ma każdy swoją, ale jest ona pośrodku - dowodził lider lewicy. Efekty wspólnych rządów ocenił jednak pozytywnie. - Jest dobrze, ale zachęcamy do słuchania mniejszego koalicjanta. I do większego rozmachu przy budowie Astorii - powiedział Nitkiewicz, zwracając się do prezydenta i deklarując, że SLD będzie głosować za udzieleniem absolutorium.

Radni poszczególnych klubów zgodnie z przynależnością albo chwalili wykonanie budżetu przez prezydenta, albo ganili, z małymi wyjątkami. Na przykład radny Andrzej Kaczmarek (PO) zapowiedział, że będzie za udzieleniem prezydentowi absolutorium, ale przyznał, że "z realizacji programu utwardzenia dróg gruntowych nie możemy być dumni".

Na krytykę radnych PiS Rafał Bruski był przygotowany. Przewidział ją i dał jej odpór. Specjalna prezentacja multimedialna rozpoczynała się od slajdu z napisem: W życiu są pewne tylko podatki, śmierć i głosowanie PiS przeciw budżetowi. Rafał Bruski przypomniał, że przez minione 8 lat radni PiS "na sygnał z Warszawy" zawsze głosowali przeciw budżetowi. - Głosowaliście przeciw inwestycjom. To wszystko by nie powstało, gdyby inni radni głosowali tak jak wy - powiedział prezydent i wyświetlił obrazki ilustrujące kilkadziesiąt inwestycji m.in. wybudowanych dróg, mostów, boisk, budynków, placów zabaw. Prezydent dał do zrozumienia, że gdyby kluby radnych PO i SLD zachowali się jak PiS, tzn. byli przeciw, nic by nie powstało. Na zarzut, że budżet uchwalony na początku roku w stosunku do zrealizowanego na koniec roku w przypadku inwestycji został wykonany w połowie, odpowiedział, że politycy PiS wielokrotnie działali z jeszcze mniejszą skutecznością. Jako przykład podał zakup śmigłowców przez wiceministra Kownackiego i obietnice w tej mierze złożone przez ministra Macierewicza. - Nie ma śmigłowców. Tak wygląda spełnianie obietnic. Rzucacie kamieniem, spójrzcie na własne szeregi - wytykał radnym PiS Rafał Bruski. Na taką argumentację zareagował Paweł Bokiej (PiS), który stwierdził, że z taką demagogią jeszcze się nie spotkał i że prezydent zamiast wygaszać emocje, podgrzewa je.

Co byśmy nie powiedzieli, to i tak to głosowanie nie ma żadnego wpływu – stwierdził wiceprzewodniczący Jan Szopiński (SLD). – Samą spłatą długów nie zadowolimy mieszkańców. Realizowaniem inwestycji – już tak. Krytykowaliśmy politykę finansową Konstantego Dombrowicza, ale trzeba przyznać, że on zostawił wizję rozwoju miasta. Miałem dylemat, jak głosować, ale zagłosuję za, choć może w klubie SLD mnie skrytykują, bo przecież nasza kandydatka, Anna Mackiewicz, mówi, że będzie lepszym prezydentem niż pan – ironicznie mówił  Szopiński i odniósł się do wymiany zdań między radnymi PO i PiS. - Robienie wojny PiS z PO jest dla mnie niepoważne. Powinniśmy poszukiwać mostów, a nie zrywać je - stwierdził Szopiński i wskazał, że w najbliższych latach największą inwestycją w  Bydgoszczy będzie przebudowa ulicy Kujawskiej za ponad 200 mln zł, a Toruń właśnie zgłosił chęć budowy dalszego ciągu Trasy Wschodniej i liczy na pozyskanie pół miliarda złotych z Unii Europejskiej. - Patrzmy, co robią inni - apelował Szopiński.