Strajk Kobiet nie zablokował dzisiaj Bydgoszczy. Mimo podjętej próby blokady nie udało się przeprowadzić. Wpływ na to miała niska frekwencja uczestników protestu.

Dzisiaj po godz. 17 miało dojść do kolejnej blokady Bydgoszczy przez Strajk Kobiet. Manifa Bydgoska i Nieformalna Grupa Inicjatywna wezwała na swoich fanpage'ach facebookowych do zablokowania miasta. "Nie damy się zastraszyć! Razem jesteśmy silne! O 17:00 - wychodzimy na ulicę! Zablokujmy #Piekło Kobiet! Niech cała Polska stanie, jak co poniedziałek! Bydgoszcz nie odpuszcza!" - zaapelowały dwie organizacje feministyczne.

Na wezwanie pod biurami posłów Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Gdańskiej 10 stawiło się ponad 100 osób, w tym grupa radnych Koalicji Obywatelskiej i członkowie Komitetu Obrony Demokracji z Karolem Słowińskim na czele. Lider bydgoskiego KOD-u był dwukrotnie podczas dzisiejszej manifestacji legitymowany, raz na początku demonstracji i później na ulicy Focha podczas próby zablokowania ulicy.

Protest dzisiaj ze względu na niską frekwencja samoograniczył  się do przemarszu następującą trasą: Gdańska. Mostowa, Stary Rynek, Batorego, Przesmyk do pomnika Kazimierza Wielkiego, a następnie Pod Blankami, Długą do Wełnianego Rynku, schodami i kładką nad Młynówką na Wyspę Młyńską, skąd przemarsz kontynuowany był mostem Jana Kiepury, Focha i z powrotem do ulicy Gdańskiej do placu Wolności, alejkami parku Kazimierza Wielkiego aż do ulicy Jagiellońskiej.

Podczas przemarszu i chwil postoju policjanci nieustannie wzywali uczestników przez megafon do rozejścia się. Znany protestującym komunikat: "Uwaga, uwaga, policja informuje. Mamy stan epidemii..." nadawany był nieustannie przez cały czas trwania przemarszu. Policja wzywała do "zakrywania nosa i ust, nieopuszczania miejsca zamieszkania, do pozostania w domu, do chronienia siebie i bliskich, do opuszczenia tego miejsca", a także ostrzegała przed odpowiedzialnością karną za łamanie przepisów porządkowych. Policjanci bardziej stanowczo zareagowali na ulicy Focha, nie dopuszczając do zablokowania ulicy i wzywając do natychmiastowego zejścia z jezdni.

Protestujący przez cały czas skandowali: "My jesteśmy rewolucją", "Solidarność naszą bronią", "Wy... dalać!", "J...ać PiS", "Wolność, równość, prawa kobiet", "Hej, hej, aborcja jest OK","Dość represji politycznych".

Podczas legitymowania policjanci ostrzegali uczestników, że wobec naruszenia przez nich przepisów złożą wnioski o ukaranie do sądu. Manifestujący na policyjne ostrzeżenia odpowiadali: "Nie damy się zastraszyć", "Nie strasz, nie strasz, bo się...". i tak dalej...