Prof. Andrzej Zybertowicz, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego rozpoczął dzisiaj w Bydgoszczy kampanię wyborczą otwartym spotkaniem w sali Manru w Operze Nova. Na spotkanie zaprosił prof. Piotra Glińskiego, który wygłosił wykład pt. ?Jaka Polska? Zdrada elit i szansa rozwoju”. Przed spotkaniem na konferencji prasowej przedstawił główne tezy swojego programu i skład popierającego go w wyborach komitetu honorowego.
Startujący z 2. miejsca na liście kandydat PiS chce w Parlamencie Europejskim skupić się na trzech zasadniczych sprawach:
- doprowadzeniu do równych dopłat dla rolników w całej UE i na zrównoważonym wykorzystaniu funduszy unijnych na tworzenie trwałych miejsc pracy w województwie kujawsko-pomorskim,
- uwrażliwieniu całej UE na sprawy bezpieczeństwa międzynarodowego i energetycznego,
- zahamowaniu prób demontażu państw narodowych i dbaniu o polskie i chrześcijańskie dziedzictwo.
W skład honorowego komitetu poparcia prof. Zybertowicza weszły znane postaci ze świata nauki i polityki m.in. były premier Jan Olszewski, szef Rady Programowej PiS prof. Piotr Gliński, były dowódca “Gromu” gen. dyw. Roman Polko, dr. hab. Sławomir Cenckiewicz, a także postaci bydgoskiej nauki prof. dr hab. inż. Józef Flizikowski, prof. dr hab. Marek Jerzy i dr hab. inż. Andrzej Tomporowski (wszyscy związani z UTP lub wcześniej z ATR) oraz prof. dr hab. n. med. Roman Kotzbach (Collegium Medicum UMK).
Profesor Andrzej Zybertowicz powiedział, że do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego skłoniły go dwa najważniejsze impulsy. Pierwszy, spowodowany został konsekwencjami kryzysu ukraińskiego. – W momencie gdy Ukraina spowodowała przesunięcie w ramach Unii problematyki bezpieczeństwa na pierwszy plan, uświadomiłem sobie, że jest to dla mnie szansa, by kontynuować pracę, jaką wykonywałem dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby przerwana wtedy praca analityczno-doradcza teraz mogła być realizowana w pierwszorzędnym wymiarze – mówił prof. Zybertowicz. – Drugi powód to wstyd. Wstyd za współodpowiedzialność mojego pokolenia za kształt Polski. Z badań sprzed dwóch lat wynika, że aż 64% młodych ludzi nie widzi dla siebie i swojej rodziny przyszłości w Polsce, a zaledwie 17% Polaków nie rozważało emigracji. Chciałbym przechodząc ze świata nauki do polityki zrobić coś, żebym nie musiał za lat kilka lub kilkanaście wstydzić się za Polskę, jaką oddajemy młodemu pokoleniu.
Na pytanie związane z realizacją przedstawianego programu a nikłymi kompetencjami Parlamentu Europejskiego prof. Zybertowicz odpowiedział: – Obecnie siła decyzyjna PE to jest 15-20%. Głównym podmiotem decyzyjnym jest Rada Europejska, czyli zgromadzenie premierów. Ustalenia podjęte przez Radę Europejską muszą być jednak, jak to się mówi, klepnięte przez PE. Zatem można, inteligentnie lobbując, znając języki obce, opóźniać lub przyspieszać decyzje. Rola Parlamentu Europejskiego wzrasta – ocenił.
Na koniec konferencji prasowej kandydat PiS rzucił rękawicę kandydatowi Platformy Obywatelskiej prof. Janowi Vincentowi-Rostowskiemu. – W ubiegłym tygodniu uczestniczyłem na żywo w dyskusji w Radiu Maryja i zaprosiłem do dyskusji na żywo – jeden na jeden – byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Potem na Twitterze, gdzie minister Rostowski jest obecny, zaproszenie ponowiłem. Minister Rostowski dotąd nie zareagował. Może boi się konfrontacji z profesorem, który nie jest ekonomistą. Zawsze myślałem, że bycie ministrem finansów to jest bardzo trudna praca. Ale analizując prace Jana Vincenta-Rostowskiego doszedłem do wniosku, że wystarczy mieć jedną umiejętność. Żeby być ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska – umiejętność zaciągania długów na potęgę. Chciałbym o tym z ministrem Rostowskim na żywo w TV Trwam podyskutować. Może nabierze odwagi i podejmie rękawice.