Profesor Bogdan Chazan zaczął swoje wystąpienie od dość wzruszającego oświadczenia, że przyszło mu w życiu wykonywać jeden z najwspanialszych zawodów, który nie jest właściwie profesją, ale misją pomagania kobietom przy narodzinach dzieci. – To jest zawód szczególny ? mówił profesor. – To jest bycie obecnym przy pięknej chwili powitania dziecka na świecie.

Następnie profesor Chazan powiedział, że misja jego zawodu jest aktualnie zagrożona poprzez łamanie klauzuli sumienia i narzucanie procedur medycznych, w jego przekonaniu szkodliwych dla pacjentek. Klauzula lekarskiego sumienia łamana jest dziś z całą brutalnością na całym świecie, twierdzi profesor i uważa, że w związku z deptaniem ludzkich i lekarskich sumień wielu młodych lekarzy odstępuje od specjalizowania się w zawodzi ginekologa i położnika, bowiem chcą w przyszłości uniknąć konfliktu sumienia z poleceniami przełożonych. Dostrzegł także po odejściu ze szpitala Świętej Rodziny, że jego młodsi koledzy i pracownicy są zmuszani do łamania klauzuli sumienia i działania niezgodnego z przekonaniami i najlepszą wiedzą medyczną. Metodę zastosowaną podczas jego zwolnienia z pracy przez prezydent Warszawy oraz lewicowe i liberalne media profesor nazwał ? procesem zarządzania strachem. Skoro można było wyrzucić z pracy zasłużonego profesora, powołującego się na klauzulę sumienia przy odmowie aborcji, to tym bardziej można to zastosować wobec młodych lekarzy. – Lekarz nie może być stawiany w sytuacji: cesarskie cięcie ? proszę bardzo; eutanazja ? proszę bardzo; in vitro ? proszę bardzo ? przekonywał profesor Chazan. – Pacjent nie jest klientem. Nie może być medycyny życzeń.

Profesor zaapelował o głosowanie w wyborach parlamentarnych na ludzi, którzy zapewnią uchwalanie prawa chroniącego życie. I wyraźnie zaznaczył, że aktualnie większość społeczeństwa wyznająca tradycyjne wartości, w tym wartości chrześcijańskie jest terroryzowana przez postmodernistyczną mniejszość. Dzieje się to przy dużej aktywności firm farmaceutycznych, które zarabiają krocie na środkach antykoncepcyjnych. Sprzyjają im organizacje innych mniejszości ? agresywne i często mało kompetentne. – Rewolucja 1968 roku trwa ? powiedział profesor Chazan. Jego zdaniem rolę współczesnej cenzury pełnią ? poprawność polityczna i współczesna, liberalna nowomowa. Wiele słów, które jeszcze niedawno określały ludzką tożsamość i świadomość, takich jak: sumienie, prawda, grzech ? zostało z języka współczesności wyeliminowanych. Ludzie współcześni według animatorów wielkich procesów społecznych nie mają mieć sumień, nie mają nic wiedzieć o grzechu, winie itd.

Za niezwykle szkodliwą dla ludzkiej i lekarskiej moralności uznał profesor Chazan ideologię gender i płci kulturowej. Skrytykował również swobodne prawo do wyboru współczesnego człowieka w sprawach aborcji. Zdaniem profesora człowiekowi nie przysługuje swobodne prawo do zabicia dziecka, bo to nie jest już wybór, ale przestępstwo. – Żyjemy w czasach dyktatury relatywizmu ? mówił profesor. Człowiek może swobodnie wybrać markę wina w kawiarni, ale nie być albo nie być drugiego człowieka.

Odniósł się też w kilku słowach do medialnej nagonki na siebie. Przypomniał, że pisano, iż leczy się w szpitalu Świętej Rodziny święconą wodą i pogardliwie wyrażano się o lekarzach pracujących w tym szpitalu. – W naszym szpitalu nikt nie umarł ? powiedział profesor. – Odmówiono jedynie zabicia dziecka. Przypomniał jednocześnie, że niedawno sąd w Rzeszowie zakazał nazywania aborcji zabójstwem, co jest oczywistym niszczeniem wolności i prawa do wypowiedzi. – Należy dać żyć i pracować lekarzom katolickim ? konstatował profesor i stwierdził, że w Polsce przeprowadza się około 800 ? 900 oficjalnych aborcji i jego zdaniem jeśli już tak jest, to nie należy zmuszać do przeprowadzania procedury aborcyjnej lekarzy katolików. – Sumienie lekarzy należy szanować ? mówił.

Opowiedział o dość niezwykłej swojej pacjentce, która, jego zdaniem, zachowała się niezwykle godnie i właściwie. Otóż pacjentka ta miała urodzić dziecko z poważnymi wadami. Nie zgodziła się na aborcję. Donosiła ciążę i urodziła dziecko. Następnie wraz z rodziną oraz lekarzami opiekowała się tym dzieckiem i wreszcie godnie je pożegnała. To był ciężki bój o prawo do życia oraz prawo do godnej śmierci.

Pod koniec swego wystąpienia profesor powiedział, że gdyby Ziemię odwiedzili dziś jacyś goście z kosmosu, to pewnie nie mogliby wyjść z zadziwienia, ile się na tej Ziemi zabija dzieci. Aktualnie we wielu krajach na zachodzie Europy dysponuje się aborcję nawet przy niewielkich wadach nie zagrażających życiu. Prowadzi się swoisty chów zdrowych ludzi. Tymczasem ludzie z wadami potrafią często znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Trudno odmówić profesorowi racji ? gdyby dokonano aborcji takiego Stephena Hawkinga, nie mielibyśmy dziś genialnego astrofizyka, który jest człowiekiem fizycznie znacznie ułomnym.

To doprawdy dziwne, rozważał profesor, że we współczesnym świecie nadzwyczajną opieką otacza się osoby niepełnosprawne, a jednocześnie zabija się dzieci z drobnymi wadami.