Powód zaproszenia czołowego eksperta Prawa i Sprawiedliwości w dziedzinie ochrony środowiska wyłożył poseł Bartosz Kownacki bez ogródek: – Plany obecnej koalicji, dążącej do tego, co ćwiczyliśmy przez 25 minionych lat, czyli grabieżczej prywatyzacji, rozkradania majątku narodowego.

Stan po prywatyzacji lasów państwowych może, zdaniem gospodarza, wyglądać w ten sposób, że albo las będzie dla ludzi niedostępny, gdyż będzie ogrodzony jako czyjaś własność prywatna albo lasu nie będzie, bo zostanie wycięty przez prywatnego właściciela. Poseł Kownacki zapowiedział, że przyjazd prof. Szyszki jest początkiem akcji zbierania podpisów pod referendum w obronie polskich lasów w naszym regionie.

Goszczący w Bydgoszczy parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że lasy zajmują ? terytorium naszego kraju, ponad 7 mln ha, a wartość drewna, które jest w lasach oszacował na 400 mld zł. Zwrócił też uwagę, że pod lasami znajdują się kopaliny płytkie ? piasek oraz żwir ? a głębiej węgiel brunatny i kamienny oraz gaz łupkowy i inne kopaliny.

- W mentalności liberalnej te zasoby mogą budzić pewne namiętności – ocenił były minister środowiska. Zakomunikował także, że Polska może być wzorcem dla całego świata i została doceniona w zeszłym roku przez UNESCO w ten sposób, że polskie Lasy Państwowe uznano za podmiot najlepiej realizujący koncepcję zrównoważonego rozwoju.

- Polskie Lasy Państwowe najlepiej na świecie łączą cele gospodarcze z celami społecznymi i ekologicznymi ? chwalił prof. Szyszko i wyliczył, że trzykrotnie były podejmowane próby destabilizacji polskich Lasów Państwowych. Po raz pierwszy w roku 1999, kiedy usiłowano przekształcić to przedsiębiorstwo w jednoosobową spółkę skarbu państwa, ale udało się ten zamiar udaremnić.

Druga próba miała miejsce w 2010 roku, wtedy rządząca koalicja PO-PSL postanowiła wciągnąć Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych. Gość wyjawił kulisy tej koncepcji. Wszędzie w Europie lasy są dofinansowywane z budżetu państwa. Ewenementowa pozycja Lasów Państwowych polega na tym, że się samofinansują. Nie dość, że służą ludziom, to jeszcze same się utrzymują. – Więc pan minister Rostowski wpadł na znakomity pomysł, że będzie im pieniądze zabierał, a później z powrotem oddawał, żeby dobrze funkcjonowały. Na to się nie dało nabrać społeczeństwo. W ogólnopolskiej ponadpartyjnej akcji udało nam się wówczas zebrać ponad 1,5 mln podpisów i rząd po cichu wycofał się z tego pomysłu – wyjaśnił Jan Szyszko.

Teraz obserwujemy trzecią próbę destabilizacji. Rząd chce, żeby w 2014 roku Lasy Państwowe zapłaciły ogromną daninę: 800 mln zł, w 2015 kolejne 800 mln zł, a od roku 2016 mają płacić podatek od przychodu.

- Ta ustawa jest procedowana w sposób niezwykle szybki. Najpierw w Senacie jest głosowana poprawka do ustawy, której nie ma jeszcze w Sejmie. To jest w ogóle rekord świata. Później w Sejmie trzy czytania odbywają się w ciągu 26 godzin. W ciągu 26 godzin decyduje się o ? terytorium kraju! Wczoraj ustawa została podpisana przez pana prezydenta, a więc już zaczęła funkcjonować. Tempo iście rekordowe! Myślę, że nasza wspaniała biegaczka by się nie powstydziła – kpił poseł Szyszko.

Gość zdradził, że już zebrano ponad 200 tys. podpisów w obronie Lasów Państwowych. Po spotkaniu z dziennikarzami w biurze posła Kownackiego prof. Szyszko udał się na spotkanie otwarte z mieszkańcami Bydgoszczy.