Profesor Leszek Balcerowicz przyjechał na Uniwersytet Kazimierza Wielkiego z wykładem “Odkrywając wolność”, z książką “Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów? i zaproszeniem do działania w ramach wolontariatu w Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wykładu profesora Balcerowicza w szczelnie wypełnionej auli Copernicanum wysłuchała uniwersytecka kadra i studenci. Został przedstawiony jako “profesor Szkoły Głównej Handlowej, głównie rozpoznawalny jako autor reform ekonomicznych w Polsce, zwanych planem Balcerowicza, różnie ocenianych przez różnych, niemniej wprowadzanych bardzo konsekwentnie”, zaanonsowany jako wicepremier trzech rządów Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka, w których pełnił funkcję ministra finansów.
- Książka dotyczy najważniejszych kwestii, które odnoszą się do pojęć, bez których nie możemy myśleć dobrze o państwie i społeczeństwie, i każde obarczone jest mnóstwem nieporozumień i manipulacji. I ludzie, bez względu na poziom inteligencji lub wykształcenia, dają się na nie nabrać. Dlaczego? Po pierwsze, mają mało czasu. Po drugie, pewne formy i sposoby wykorzystywania tych pojęć oddziaływują na emocje. A emocje bardzo łatwo poruszyć. A czasami porusza się te emocje tak, że usypiają umysł – zaznaczył na początku Balcerowicz.
Stwierdził, że najwięcej nieporozumień emocjonalnych występuje wokół pojęcia “państwo”. – Wiele osób traktuje państwo jak siłę nadprzyrodzoną. Państwo ma dawać, niczego nie odbierać. Według tej koncepcji państwo ma nieograniczoną dobroć i nieograniczoną wiedzę. Mówiąc drastycznie, dzielą i wyznają mentalność sowieckiego działacza – powiedział. I podał przykład to ilustrujący: W czasach Związku Radzieckiego, ileś delegacji wyjeżdżało do Stanów Zjednoczonych i co ci działacze widzieli? Pełno whisky, coca-coli. I wtedy oni pytali, jakie ministerstwo odpowiada za zaopatrzenie. Im się w głowie nie mieściło, że to nie państwo, a wolny rynek, ludzie zorganizowani samorzutnie mogą osiągać takie wyniki.
Ta mentalność, zdaniem prof. Balcerowicza, obecna jest dalej. Ludzie nie oczekują już, że państwo będzie dostarczać np. odzież. – Ale edukacja musi być państwowa, to jest pewnik. Emerytury muszą być państwowe, to jest też pewnik. Trzeba powiedzieć wprost: to jest mentalność sowieckiego działacza. Bo nie musi być państwowa. Im więcej ludzi ulega mentalności sowieckiego działacza tym mamy gorsze państwo – stwierdził. Podał przykład Grecji, gdzie ludzie głosowali na świętych mikołajów w polityce. – Oni dawali. Aż do katastrofy – orzekł.
Po takim wstępie profesor przeszedł do zdefiniowania podstawowych pojęć. – Państwo to jest organizacja, która na danym terytorium ma monopol na stosowanie przymusu. Policja, wojsko, wymiar sprawiedliwości – to są niezbędne elementy państwa. Różne państwa wykonują to lepiej lub gorzej. Korea Północna jest państwem i wygląda to strasznie. Na drugim krańcu mamy Szwajcarię. Mamy więc dużą rozpiętość jednostek, które nazywają się państwem, a cała praktyczna kwestia jest: jakie państwo?
Następnie Leszek Balcerowicz przeszedł do definiowania fundamentalnych pojęć: wolności, własności, władzy, państwa, wolności, sprawiedliwości, praworządności, demokracji, prawa. Podstawę i właściwe rozumienie tych pojęć można odnaleźć w tekstach myślicieli wolnościowych, zawartych w książce, którą przyjechał promować Leszek Balcerowicz: “Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów?. Publikacja, nazwana przez wydawcę swoistą ?biblią wolności?, zawierająca wybrane przez Leszka Balcerowicza słynne teksty, manifesty i błyskotliwe publikacje klasyków myśli ekonomicznej od Adama Smitha przez Lorda Actona, Ludwiga von Misesa, Miltona Friedmana, czy Alexisa de Toqueville’a do myślicieli polskiego kręgu Leszka Kołakowskiego, czy Janusza Korwin-Mikkego stanowi zasadniczy grunt dla rozpatrywania znaczenia pojęć, wokół których tyle nieporozumień, będąc swoistym elementarzem klasycznej wolnościowej myśli.
Leszek Balcerowicz zachował podczas wykładu dyplomatyczny stosunek do aktualnej rzeczywistości. Jego aktywność, objazd kraju z wykładami i promowaniem książki pokazują, że nie postrzega jej pozytywnie. Unikał krytycznych wypowiedzi w stosunku do rządu. Nie pozostawił jedynie suchej nitki na ministrze Jacku Rostowskim. Argumentację Rostowskiego, dotyczącą zasadności likwidacji otwartych funduszy emerytalnych określił jako demagogiczną i mającą na celu zawłaszczenie oszczędności obywateli w celu załatania budżetowej dziury. Posłużyło mu to jednak do zaatakowania opozycji, w tym Jarosława Kaczyńskiego, że takie sprzeczne z interesem zwykłych ludzi projekty popiera. W tym kontekście często skupiał się na nieodpowiedzialnych działaniach opozycji, która dobre projekty rządu zwalcza (podwyższenie wieku emerytalnego), a złe – wspiera. Ostrej krytyce poddał natomiast prokuraturę. – Niektórzy prokuratorzy w Polsce działają bezkarnie do tej pory. Radzę państwu zobaczyć film Ryszarda Bugajskiego “Układ zamknięty”. To jest oparte na autentycznych przypadkach. A to jest ileś przykładów w Polsce, bardzo drastycznych, w których prokuratorzy bez należytych dowodów złamali ludziom życie. Dlaczego? Bo w Polsce jest za mało obywateli, a za dużo kibiców. Innym przykładem nieuzasadnionych ograniczeń wolności jest przyjęta przez sejm ustawa zmieniająca system wywozu odpadów komunalnych. Zdaniem Balcerowicza nie była wymuszona przez Unię Europejską treść ustawy ostatecznie przyjęta przez polski sejm. To polscy politycy wybrali najbardziej restrykcyjny jej charakter z najbardziej kosztownymi rozwiązaniami.
- W Polsce mamy formalne wymagania. Projekty ustaw winny być opatrzone projekcją skutków. To co w większości dostajemy jest w większości kpiną – krytykował praktykę ustawodawczą. – Dlaczego jest kpiną? Bo ludzie nie pilnują władzy. Ludzie w większości lubią krytykować, narzekać, pogardzać. Ale nie pilnować.
Na pytanie dlaczego tak łatwo dokonywane są ograniczenia naszej wolności Balcerowicz odpowiada, że to rezultat braku obywatelskiej postawy ludzi. Natura każdej władzy jest taka sama. Władza jest w demokracji naciskana ze strony tych, co mówią: daj nam więcej. – Władzy, nawet demokratycznej jak się nie pilnuje, to ona się wypacza. Nie dlatego, że jest ona z natury zła, ale dlatego, że jest naciskana ze strony tych, co mówią: daj nam więcej. Na przykład: chroń nas przed konkurencją, bo niektórzy przedsiębiorcy chcieliby mieć łatwe życie. Związki zawodowe z kolei lubią uchodzić za dobroczyńców i mówią: podwyż płacę minimalną. I te grupy są zawsze aktywne, bo mają naturalny napór. Jeśli po drugiej stronie jest pustka – państwo ulega. I tak aż do kryzysu. Kryzys pokazuje, że już dalej nie można – powiedział. Dlatego w systemie demokratycznym należy obnażać demagogię, schlebianie grupom roszczeniowym, a tego mamy w Polsce za mało. Za bardzo niebezpieczne uznał propagowanie kolektywistycznych rozwiązań przy pomocy “czułych słówek”. – To są niebezpieczne słówka, które dobrze brzmią, wywołują ciepłe uczucia i blokują rozum. Na przykład słowo: “społeczna”. “Społeczna gospodarka rynkowa”. Co to jest? Slogan. Nie ma żadnej definicji. Ale wiele osób “czuje”, że jest to coś lepszego niż po prostu – gospodarka rynkowa. Uległo manipulacji – stwierdził.
Na zakończenie profesor Balcerowicz stwierdził, że każde społeczeństwo ma taką demokrację i wyniki demokracji, na jakie zasługuje przez swoją aktywność, a odpowiadając na pytania rozwinął tę myśl. – Rynkowski śpiewa, że za błędy na górze zapłacą ci na dole. Ale w demokracji błędy na górze, biorą się z błędów na dole. To znaczy z bierności, z popierania rozmaitych pomysłów poronionych, to w końcu się skądś bierze. Z tego powodu zaapelował o bardziej aktywne przeciwstawianie się propozycjom antyreformatorskim. Jako przykład podał założone przez siebie Forum Obywatelskiego Rozwoju. Zaapelował również o aktywność w internecie. – Powtórzcie następne ACTA w sprawach broniących wolność. To jest trudne, ale pomyślcie nad stałym mechanizmem mobilizującym młodych ludzi przeciwko zamachom na wolność. Przestrzegł, że jeśli wydatki publiczne dalej będą rosnąć może coś się zawalić, bo nie będzie już pieniędzy. I to wymusi reformy. Ale wyraził też nadzieję, że dostatecznie dużo ludzi się zmobilizuje i zacznie pokazywać, ile pieniędzy społecznych jest wyłudzonych, marnotrawionych, ile mamy niesprawiedliwych zasiłków i to spowoduje, że będzie mniej partii popierających grupy roszczeniowe.
- To spotkanie nie tyle nas wiele nauczyło, co dało nam do myślenia. I to jest piękne – podziękował prof. Balcerowiczowi rektor UKW, prof. Janusz Ostoja-Zagórski.