Przed kamienicą  przy ul. Gdańskiej 10,  w której mieszczą się biura posłów Prawa i Sprawiedliwości, krótką konferencję prasową zorganizowali przedstawiciele ugrupowań zaangażowanych w projekt dofinansowania z kasy miejskiej metody in vitro.

Z dziennikarzami spotkali się: poseł Michał Stasiński (PO), radni Monika Matowska i Jakub Mikołajczak (PO), Magdalena Marcinkowska kandydatka do rady miasta (Lewica Razem) oraz Michał Grzybowski (Nowoczesna).

Podczas konferencji poinformowali dziennikarzy,  że zamierzają wręczyć kandydatowi PiS na prezydenta Bydgoszczy apel do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji o jak najszybsze zaopiniowanie projektu uchwały dotyczącej in vitro. Bez opinii tej agencji nie będzie można głosować w tej sprawie na najbliższej sesji rady miasta.

Dla przypomnienia, rok temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że wojewoda kujawsko-pomorski postąpił prawidłowo, uchylając uchwałę Rady Miasta Bydgoszczy w sprawie programu „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro dla mieszkańców Bydgoszczy w latach 2017-2020”. Skarga miasta na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody kujawsko-pomorskiego została przez WSA oddalona.

Projekt uchwały przygotował i zarekomendował ją w zeszłym roku bydgoskim radnym ówczesny lider Nowoczesnej w Bydgoszczy, poseł Michał Stasiński. Teraz sobie o niej przypomniał. – In vitro to nie jest kwestia ideologii czy polityki. To jest po prostu droga do szczęścia – stwierdził Michał Stasiński, który w międzyczasie zmienił przynależność partyjną i reprezentuje obecnie PO.

Natomiast radny Jakub Mikołajczak nie ukrywał, że chodzi w tej sprawie przede wszystkim o jedynego groźnego rywala Rafała Bruskiego. - Obserwujemy od mniej więcej dwóch tygodni niesamowitą aktywność posła Latosa na wszelkich frontach tak naprawdę funkcjonujących w mieście. Liczymy, że część tej aktywności mogłaby być przeznaczona na wsparcie tak niezwykle ważnej i oczekiwanej przez wszystkich mieszkańców sprawy – powiedział dyrektor biura europosła Tadeusza Zwiefki.

Najbliższa sesja rady miasta odbędzie się już za kilka dni. Uczestnikom konferencji  się więc śpieszy. Tymczasem nie zastali w biurze posła Latosa. Nie zniechęcili się jednak. Zapowiedzieli dalsze próby dostarczenia mu swego apelu. Do rąk własnych.