Sposób myślenia o imprezie, która odbędzie się w niedzielę na Różopolu, narzuca pierwsze zdanie komunikatu przygotowanego przez LPKiW. A brzmi ono następująco: ?Program festiwalu został ułożony w ten sposób, by pośród wielu przyjemności i festiwalowych atrakcji – panie, a także ich najbliżsi – mogli zapoznać się z ofertą Powiatowego Urzędu Pracy, Państwowej Inspekcji Pracy, a także skorzystać z propozycji wielu organizacji pozarządowych wspierających i zachęcających kobiety do szerszego udziału w życiu społecznym i zawodowym.?
Jak wynika z dalszej części komunikatu, Myślęcinek uprzyjemni paniom zdobywanie przydatnych informacji tłem muzycznym w postaci występów różnych artystów, poczynając od Jurka Paterskiego, na Monice Brodce kończąc. To bardzo ujmująca dbałość o bydgoszczanki ze strony kierownictwa Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku.
Jednak park w Myślęcinku jest spółką prawa handlowego. Musi myśleć o wyjściu na swoje. I wyjdzie na swoje, gdyż impreza nazywana festiwalem jest w istocie targami, a targi przynoszą ich organizatorom większy lub mniejszy dochód. Czym jest Festiwal Aktywności Kobiet, można dowiedzieć się z archiwalnych stron portalu miejskiego: ?Impreza ma formę plenerowych targów, na których prezentują się firmy oferujące produkty i usługi dedykowane kobietom. Panie znajdą tam oferty branży kosmetycznej, centrów odnowy biologicznej czy branży odzieżowej?.
Co najciekawsze, Urząd Miasta dofinansował Festiwal Aktywności Kobiet, zaliczając tę imprezę do działań promujących Bydgoszcz. W zeszłym roku Leśny Park dostał z miejskiej kasy na organizację tych targów 20 tys. zł, w tym roku 15 tys. zł. Czy targi na Różopolu, nawet jeśli są okraszone koncertami, w jakikolwiek sposób reklamują nasze miasto?
Ratusz może oczywiście wspierać różne przedsięwzięcia. Tylko trzeba odpowiednie dać rzeczy słowo.