Wczoraj Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa wydłużająca wiek emerytalny nie jest sprzeczna z konstytucją. Tym samym oddalił skargi OPZZ, NSZZ “Solidarność” i grupy posłów PiS*-u. *Janusz Korwin-Mikke rozpoczął od wygłoszenia oświadczenia w tej właśnie sprawie. Jego zdaniem wiek emerytalny można podwyższyć, ale tylko tym, którzy dopiero rozpoczynają pracę zawodową. – Trybunał Konstytucyjny uznał, że prawo może działać wstecz. Otóż ja oświadczam, że jeżeli zdarzy nam się być u władzy, to wszyscy senatorowie, posłowie, a także sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy głosowali za takim rozwiązaniem, będą mieli wiek emerytalny podwyższony do 99 lat.

Następnie głos zabrał Piotr Najzer, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy, nakreślając charakterystykę swojej partii. – Kongres Nowej Prawicy jest jedyną partią uniosceptyczną, która będzie liczyła się w tych wyborach. Taki głos z Polski jest potrzebny w europarlamencie. Nie zapełniamy list jakimiś celebrytami, sportowcami. My traktujemy tę sprawę poważnie, tak jak przystało na partię prawicową – zakończył Najzer. Następnie dziennikarze przeszli do zadawania pytań.

Janusz Korwin-Mikke zapytany o postać Janusza Palikota odpowiedział: – My pana Palikota w ogóle nie zauważamy. Kto to jest pan Palikot? Jakieś dziwaki biegają po sejmie, muszą mieć osobne ubikacje dla siebie. Nas to nie interesuje. My się nie zajmujemy dziwactwami. Kongres Nowej Prawicy to jest partia poważna – po czym podał przykład. – Nas interesuje to, że Unią Europejską rządzi klika, która uwzięła się zniszczyć energetykę. A ze szczególnym upodobaniem walczy z węglem. I to jest dla nas interesujące – następnie rozwinął ten temat. – Przecież wszystkie nośniki energii: ropa, benzyna, energia elektryczna, węgiel są obkładane potwornymi podatkami i przepisami. To hamuje rozwój gospodarczy, co jest celem tych ludzi.

Korwin postawił też diagnozę tej sytuacji. – Unia jest opanowana przez bandę maoistów, trockistów, komunistów i innych dziwnych ludzi, których celem jest zahamowanie gospodarki, co im się udało. Jego zdaniem trzeba szukać informacji pod hasłem zero growth – zerowy wzrost. – To jest hasło tych ludzi. Ogłoszone już czterdzieści lat temu. I oni to zrobili. Po czterdziestu latach ciężkiej pracy ci ludzie zdołali doprowadzić Europę do zerowego wzrostu, świadomie i celowo. A my chcemy mieć wzrost 15% – zakończył wypowiedź.

Pokutuje pogląd, że Janusz Korwin-Mikke jest przeciwnikiem płacenia podatków. Zapytany o palenie PIT-ów, akcję często organizowaną przez działaczy jego partii, odpowiedział: – Podatki muszą być. Natomiast dlaczego muszą to być podatki dochodowe? Potem zaczął opowiadać o różnicy między Europą a Unią Europejską. – Unia Europejska jest antyeuropejska. Wszystkie zasady unijne są zaprzeczeniem wartości europejskich. Jaki jest tego efekt? Póki rządziły wartości europejskie myśmy kolonizowali cały świat. Jak są wartości odwrotne, to nas kolonizują Arabowie, Chińczycy, Wietnamczycy, Murzyni, Muzułmanie. Bo mamy najgorszą cywilizację na świecie. Trzeba ją obalić. Zakończył wypowiedź dając wskazówki wyborcom. – Socjalizm właściwie niewiele wymaga od człowieka. Wymaga tylko, żeby pokochał to, co normalny człowiek nienawidzi. Jeżeli ktoś kocha, że mu zabierają pieniądze i dają bezrobotnemu, to niech popiera Unię Europejską, niech popiera eurosocjalistów.

Jacek Kostrzewa, kandydat numer jeden na liście KNP, zapytany w jaki sposób chce dokonywać zmian w Unii Europejskiej odpowiedział: – Unia robi mnóstwo głupich rzeczy. Te głupie rzeczy nie są nagłaśniane, bo każdy z europosłów chce się zaprezentować jako bardzo ważny człowiek, który pracuje w bardzo ważnej instytucji, która robi bardzo ważne i bardzo dobre rzeczy. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie i wystarczy o tym mówić.

– Polakom wpaja się od dziesięciu lat, że wszelkie dotacje spowodowały wręcz to, że w Polsce są drogi, bo przecież wcześniej mieszkaliśmy w lepiankach i poruszaliśmy się tylko wozami zaprzęgniętymi w konie – ironizował Piotr Najzer. – Trzeba to powiedzieć, że cały budżet Unii jest skonstruowany z podatków, między innymi, Polaków. Następnie mówił o bilansie przynależności. Jego zdaniem od pierwszych dni członkostwa dokładamy, gdyby wziąć pod uwagę to, ile straciliśmy z powodu wymogów, restrykcji i regulacji. – Wiele gałęzi przemysłu zostało wręcz zniszczonych w Polsce. I to również trzeba wliczyć. To również jest koszt obecności w Unii Europejskiej.

Na koniec zapytano Jacka Kostrzewę o pomysł przerobienia Parlamentu Europejskiego na dom publiczny. Skwitował to krótko: – Ja myślę, że to już jest dom publiczny.