Bydgoscy radni jednomyślnie zgodzili się na podjęcie procedury odkupienia od Piotra Sieńki akcji spółki Łuczniczka Bydgoszcz. Niecałe dwa tygodnie zapadła decyzja, że drużyna siatkarska klubu występować będzie pod nazwą "Chemik Bydgoszcz".

Prezydent Rafał Bruski zaskoczył wczoraj radnych niespodziewaną inicjatywą. Wniósł pod obrady projekt uchwały, który dawałby mu umocowanie do podjęcia negocjacji do odkupienia od Piotra Sieńki, większościowego akcjonariusza, akcji spółki. - Chcę odkupić akcję i uratować siatkówkę w naszym mieście - przekonywał radnych prezydent. Zamiar swój uzasadnił tym, że istnieje duże zagrożenie, że plusligowa męska drużyna siatkówki nie stanie jesienią do rozgrywek ligowych z uwagi na kłopoty finansowe klubu. Prezydent przypomniał, że gdy dwa lata temu miasto sprzedało Piotrowi Sieńce większościowy pakiet akcji, spółka nie miała długów. Teraz jak jest, nie wiadomo. Zgoda radnych na podjęcie negocjacji jest niezbędną. - Gdy poznam sytuację przed odkupieniem akcji, ponownie zwrócę się do rady o wyrażenie zgody na ich kupno - zastrzegł prezydent i przedstawił dalszą strategię postępowania w tej sprawie. Rafał Bruski, jak wiadomo jest przeciwnikiem prowadzenia zawodowych drużyn sportowych przez miasto. - Po odkupieniu akcji przygotuję spółkę do sprzedaży - zapowiedział prezydent.

Rada Miasta najpierw zgodziła się na wprowadzenie nowego punktu do programu sesji, a później jednomyślnie poparła podjęcie przez prezydenta negocjacji w sprawie odkupienia akcji.

- Sytuacja jest nadzwyczajna. Nie możemy pozwolić, żeby doszło do utraty męskiej siatkówki na rzecz innych miast, czy innych spółek – tłumaczył radnym  Wiktor Jakubowski, koordynator Zespołu ds. Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta. Jakubowski zaznaczył, że tak jak dwa lata temu przekonywał radę do zaakceptowania wyjścia miasta ze spółki Łuczniczka, tak w powstałej sytuacji przekonuje radnych do operacji odwrotnej. Jakubowski przypomniał też, że miasto zainwestowało przez ostatnie kilkanaście lat w spółce około 20 milionów złotych.

Taka argumentacja przekonała radnych i jednomyślnie poparli projekt uchwały prezydenta Bruskiego. Radny Tomasz Rega (PiS) wypomniał przy tej okazji, że w podobny sposób można było uratować piłkarską drużynę Zawiszy.

Przypomnijmy, że 25 stycznia 2016 roku został podpisany akt notarialny dotyczący sprzedaży należących do miasta akcji spółki Łuczniczka. Ich nowym właścicielem został Piotr Sieńko. Nabywając od miasta 88.888 akcji, dotychczasowy prezes spółki stał się  większościowym jej akcjonariuszem – mniejszościowy pakiet akcji w spółce (7,4 proc.) jest własnością BKS Chemik. Piotr Sieńko jako jedyny złożył wówczas ofertę kupna klubu Łuczniczka. Zaproponował 68 gr za akcję, czyli ponad 60 tys. zł (dwukrotnie więcej niż wynosiła wycena). Jednocześnie podpisana została pomiędzy miastem a Piotrem Sieńką wieloletnia umowa dotycząca współpracy między miastem a klubem. Miasto zadeklarowało środki finansowe na takim samym poziomie jak przed sprzedażą przez kolejne cztery lata (2016-2019).