Po kilku minutach opadów woda doszła do połowy jezdni. Niektórzy kierowcy decydowali się na jazdę po przeciwnym pasie ruchu. Inne auta brodziły w wodzie. Wtedy deszcz zaczął padać jeszcze intensywniej. Brzegi potoku przesunęły się na niekorzyść kierowców.
Ulica Władysława Bełzy wypełniła się wodą niczym suche koryto afrykańskiej rzeki podczas pory deszczowej. Z pewnością strumienie popłynęły też innymi ulicami. Na te pół godziny obszar Bydgoskiej Wenecji znacznie się powiększył. Jeśli takie ulewy będą powtarzały się częściej, nowego wymiaru nabierze także hasło promujące miejski festiwal wodny – STER NA BYDGOSZCZ.