W maju bieżącego roku prezydent Bydgoszczy, zdenerwowany tym, że Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza nie zostało wyprowadzone z zarządzanych przez CWZS obiektów przy ul. Gdańskiej, jak się tego domagał Radosław Osuch, wysłał karcący list do prezesa Waldemara Keistera. Oto jego fragment: ?Z protokołów ze spotkań organizowanych w kwietniu przez mojego zastępcę wynika, że Zarząd CWZS ma pełną świadomość, iż Stowarzyszenie Piłkarskie [cyt.] ?jest przesiąknięte? osobami ze środowiska pseudokibiców. Wielokrotnie wyrażałem swoje stanowisko, zgodnie z którym dla takich osób nie ma miejsca na miejskich obiektach sportowych. Mogę tylko wyrazić zdziwienie, że mamy w tej sprawie odmienne poglądy.?
Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza podpadło Rafałowi Bruskiemu w grudniu 2013 roku. Odmówiło podpisania podsuniętego przez prezydenta oświadczenia, które przypominało lojalkę. Pierwsze punkty tego dokumentu wyrażały potępienie dla okrzyków i napisów na banerach, zawierających obraźliwe treści na temat Anity i Radosława Osuchów. Następne były zobowiązaniem do reagowania, które miało polegać m.in. na pomaganiu policji w identyfikacji osób, które dokonują tych godnych potępienia czynów.
Nie pomogło wyjaśnienie, że poprzedniego dnia SP Zawisza wydało oświadczenie, w którym odcięło się od chuligaństwa i wyzwisk na stadionie. Prezydent stanowczo zażądał od władz CWZS, by usunęły krnąbrne stowarzyszenie z obiektów przy Gdańskiej 163. Szkolenie dzieci miało się odbywać gdzie indziej.
CWZS uważał jednak, że się nie pali i można pozwolić stowarzyszeniu prowadzić zajęcia do końca roku szkolnego na dotychczasowych warunkach. W maju zdenerwował się Radosław Osuch i postawił ultimatum: albo on, albo Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza. Wtedy właśnie prezydent napisał list do prezesa CWZS, którego fragment został wyżej opublikowany. Jasno wynikało z niego, że cierpliwość prezydenta jest na wyczerpaniu i zaraz mogą polecieć głowy.
Postraszył skutecznie. SP Zawisza otrzymało zakaz korzystania z obiektów przy ul. Gdańskiej 163. Szkolenia miały być prowadzone w innych miejscach na terenie Bydgoszczy. Zarząd CWZS posunął się nawet do tego, że nie zezwolił stowarzyszeniu na używanie boiska przez dwie godziny dziennie w okresie wakacyjnym. Chodziło o projekt ?Wakacje z piłką nożną?, skierowany do dzieci w wieku od 5-10 lat, które nie wyjechały z miasta na letni wypoczynek.
Zarząd CWZS tłumaczył się, że zarezerwować boisko na ?Wakacje z piłką nożną? może dopiero po uzyskaniu zgody prezydenta. ?Na chwilę obecną nie otrzymaliśmy od Pana Prezydenta stosownej decyzji? – poinformował władze SP Zawisza prezes Waldemar Keister.
Tak było w lipcu. W sierpniu sytuacja uległa diametralnej zmianie. – Pragniemy z wielką satysfakcją poinformować, że treningi naszego najstarszego rocznika na obiekcie przy ul. Gdańskiej 163 są możliwe dzięki porozumieniu zawartemu w dniu 25.08. 2014 r., pomiędzy naszym Stowarzyszeniem oraz Cywilno ? Wojskowym Związkiem Sportowym Zawisza. Porozumienie to jest wspólnie wypracowanym kompromisem i przykładem, który pokazuje w jaki sposób powinno się rozwiązywać trudne problemy – poinformował media Krzysztof Bess.
Do gry włączył się natychmiast Roman Jasiakiewicz, który bezwzględnie wykorzystuje każdy błąd popełniony przez Rafała Bruskiego. Rozpropagowana przez SP Zawisza informacja, iż prezydent tak nie cierpi stowarzyszenia, że nie pozwolił mu zrealizować programu ?Wakacje z piłką nożną?, odebrała gospodarzowi ratusza sporo sympatii bydgoszczan. Zachowanie Bruskiego wyglądało na mszczenie się na Bogu ducha winnych dzieciakach.
A Jasiakiewicz napisał do CWZS: Niezrozumiałym dla wielu jest ostracyzm wprowadzony wobec osób szkolących dzieci. Pragnę przypomnieć, że właścicielami obiektów ?Zawisza? są mieszkańcy Bydgoszczy. Przewodniczący Rady Miasta występuje w tym liście w roli obrońcy pokrzywdzonych, o czym świadczą słowa: Zadaniem własnym każdego samorządu są przede wszystkim działania w zakresie sportu dzieci i młodzieży, nie zaś wspieranie zawodowego czy komercyjnego sportu.
Trzeba wyjaśnić, dlaczego w liście Jasiakiewicza do władz CWZS pojawiło się zdanie: Gratulując Panom stanowczości oraz właściwego rozumienia i stosownego korzystania z majątku samorządu, pozostaję z wyrazami szacunku. Ano dlatego się ono pojawiło, że autor listu chciał wesprzeć zarząd CWZS, który niespodziewanie postawił się prezydentowi i dogadał się z SP Zawisza. To wsparcie może się przydać, gdyż postępowanie władz CWZS rozsierdziło Rafała Bruskiego. Natychmiast zażądał wyjaśnień.
Prezydent znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Chce się podobać bydgoszczanom, ale nie chciałby podpaść ?Gazecie Wyborczej?. A to właśnie ona wymusiła niejako na nim obecną postawę artykułem z grudnia 2013 roku pt. ?Trwa wojna z kibolami. Dlaczego prezydent Bruski stoi obok?? Fragment tego tekstu pozwala zrozumieć, dlaczego ta gazeta jest nieprzychylna stadionowej widowni. Wystarczy wspomnieć, że to na trybunach Zawiszy narodziła się idea Grupy Patriotycznej Zawiszy, Narodowej Bydgoszczy z której działaczy wyodrębniły się później bydgoskie koło Młodzieży Wszechpolskiej i bydgoskiego oddziału Obozu Narodowo-Radykalnego. (?) Walczą z Tuskiem, więc nie poprą Bruskiego – bez względu na to, co zrobi – napisał dziennikarz ?Gazety Wyborczej?.
Bruski nie chce też zadzierać z Osuchem, który gorliwie wspierał w minionej kampanii wyborczej do parlamentu Pawła Olszewskiego. A Osuch z pewnością nie cierpi SP Zawisza. Po pierwsze, za nazywanie go Pinokiem. Po drugie, za publiczne, podczas sesji Rady Miasta, zarzucenie mu, że zwalcza stowarzyszenie, gdyż chce, żeby szkoleniem dzieci i młodzieży zajęła się zarejestrowana w styczniu 2014 roku akademia piłkarska, której prezesem jest Anita Osuch. Poza tym SP Zawisza złożyło do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Radosława Osucha.
Reasumując, słowem pseudokibice nie określa prezydent Bruski wyłącznie ludzi wzniecających bójki i dewastujących stadiony, ale przede wszystkim osoby, których nie znoszą Radosław Osuch i ?Gazeta Wyborcza?.