Na rogu ulic Gdańskiej i Dworcowej spotkali się z dziennikarzami działacze Forum Młodych PiS. Pokazali mapki ilustrujące liczbę  pustych lokali użytkowych przy Długiej, Dworcowej i Gdańskiej. W spotkaniu uczestniczył radny Jarosław Wenderlich.

Do zorganizowania konferencji skłoniła ich wczorajsza debata gospodarcza z udziałem kandydatów na prezydenta Bydgoszczy. W jej trakcie Anna Mackiewicz przyznała, że program „Lokal za złotówkę”, który miał być wsparciem dla zaczynających  działalność gospodarczą młodych przedsiębiorców, jest porażką, gdyż nie wzbudził zainteresowania. Natomiast Rafał Bruski podkreślał, że spośród pustych lokali użytkowych, tylko 3% znajduje się  w gestii ADM.

- Czy trzeba więcej dowodów na to, że obecna władza wymaga zmiany? Ona po prostu się zmęczyła. Nie ma pomysłów. W 350-tysięcznym mieście nienormalną jest sytuacja, w której 20-30 procent lokali stoi pustych w centrum miasta, przy ulicach, które są uważane za wizytówkowe – stwierdził Julian Drob, przewodniczący Forum Młodych PiS w Bydgoszczy, dodając, że na mniej prestiżowych ulicach  sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej.

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest, zdaniem młodych działaczy PiS, zły klimat w mieście dla działalności gospodarczej.  - W normalnych sytuacjach przedsiębiorcy powinni bić się o te lokale, a w Bydgoszczy stoją puste i nic się w nich nie dzieje -  opisał sytuację w naszym mieście Julian Drob.

Jego kolega z Forum Młodych PiS uznał, że lokalnym politykom PO podobają się puste witryny. – Mają gdzie wieszać plakaty - kpił Patryk Mróz.  

- Ostatnie rankingi, czy to „Wspólnoty”, czy Rzeczypospolitej, pokazują, że nie jest dobrze. Trzeba powiedzieć, że jest fatalnie – uzupełnił ocenę dokonaną przez młodszych działaczy PiS radny Jarosław Wenderlich.

Członkowie  Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, której przewodniczy,  otrzymują wiele skarg na działania władz miast. – Widzimy, że Bydgoszcz nie rozwija się tak, jak powinna, tymczasem dowiadujmy się, że w miesiącu maju i czerwcu podwyższono wynagrodzenia członom zarządu spółek komunalnych. Wynagrodzenie prezesa ProNatury wzrosło do 20 tys. zł, a ADM do 19 tys. zł -  wyliczał radny Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Wenderlich zastanawia się, z czego ten wzrost  pensji wynika, bo rankingi  pokazują, że nie jest najlepiej. - Czym się ci członkowie zarządów wykazali? Czekamy na konkrety,  panie prezydencie - zaapelował  do Rafała Bruskiego  radny Prawa i Sprawiedliwości.