To taki szczególny dzisiaj dzień. Okazja do wspomnienia osób, które tragicznie odeszły, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Kilka z tych osób miałem zaszczyt poznać. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, krótko po jego wyborze, podczas spotkania samorządowców w Lublinie wręczyłem album ?Bydgoszcz piękna i romantyczna?. Wtedy była to nowość z niezwykłymi, pięknymi zdjęciami Marka Chełminiaka rewelacyjnie pokazującymi urodę naszego miasta. Kolejne spotkanie już w Bydgoszczy – kiedy to prezydent Lech Kaczyński przyleciał, by tutaj podpisać akt powołania Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego imienia Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Podczas uroczystości zażartował, że akt ten podpisuje ze szczególną przyjemnością, bo Śniadeccy też byli bliźniakami?

Panią Marię Kaczyńską miałem przyjemność poznać podczas warszawskiej gali bydgoskiego konkursu dla młodych pianistów. Niezwykle miła, urocza osoba. Bardzo kontaktowa. Po koncercie, gdy odprowadzałem Panią Prezydentową do samochodu, zadzwoniła jej komórka, którą miał pod opieką BOR-owiec. Przekazał ją Pani Marii mówiąc: pan prezydent. Pani Kaczyńska odpowiedziała: jak to prezydent, prezydent jest ze mną – i wskazała z uśmiechem na mnie.

Generał Bronisław Kwiatkowski był na początku formowania w Bydgoszczy JFTC zastępcą dowódcy tej natowskiej jednostki szkoleniowej. Wybrał się do mnie (a byłem wtedy prezydentem) z oficjalną wizytą i na wstępie zapytał: a pamiętasz mnie? Jakoś nie kojarzyłem generała ze znanymi mi osobami. No więc przypomniał. Po czwartym roku nauki studentom organizowano tzw. obozy wojskowe. Ot, takie ?miesięczne wakacje?. Studenci UMK mieli taki obóz w Elblągu. Dowódcami drużyn, w ramach praktyk, byli studenci Wyższej Wojskowej Szkoły z Wrocławia i właśnie Bronek był dowódcą mojej drużyny.

Nie zapamiętałem go szczególnie, chyba dlatego, że nie dał się nam cywilom we znaki. On mnie zapamiętał, bo po studiach pracowałem w radiu i moje nazwisko tłukło się po wielu antenach. Odnowiona znajomość była bardzo sympatyczna. Miałem okazją poznać i żonę, i córki pana generała. Lot do Smoleńska miał być jednym z jego ostatnich zadań. Miał niebawem odejść do cywila i spokojnie zamieszkać w nowym domu w Krakowie?

Wczoraj w telewizyjnej jedynce zaprezentowano film ? relację telewizyjnych operatorów, którzy byli tragicznego dnia w Smoleńsku i robili zdjęcia po katastrofie. Zdumiała mnie informacja, że oto polski dyplomata kazał rosyjskim służbom bezpieczeństwa, aby zniszczyli nagrane przez polskiego pracownika telewizji J. Wiśniewskiego materiały. Nie dowiedziałem się niestety, tak jak i wszyscy widzowie, kto te polecenie wydał. Zdumiała mnie też informacja podana na końcu filmu ? został on wyprodukowany w 2012 roku i dopiero teraz w 2015 roku pokazany. Dlaczego?