Prelekcja Radka Sikorskiego miała dotyczyć najważniejszego, moim zdaniem, problemu naszych czasów, a mianowicie łamania prawa w cyberprzestrzeni. Przy pomocy komputera można obecnie sparaliżować działanie najważniejszych instytucji i całej infrastruktury państwa. Przy pomocy komputera dokonuje się poważnych przestępstw: oszustw, kradzieży, szpiegostwa, niszczenia danych.
Wystąpienie Sikorskiego na UKW zapowiadało się megainteresująco. Gość bydgoskich studentów był w przeszłości ministrem spraw zagranicznych i ministrem obrony narodowej. Na obu tych stanowiskach musiał zdobyć potężną wiedzę na temat odpierania ataku z cyberprzestrzeni, sposobów walki z cyberterroryzmem.
Dzięki prelekcji Radka Sikorskiego powziąłem mnóstwo ekscytujących informacji. Dowiedziałem się mianowicie, że:
- Kiedy był reporterem wojennym, internetu jeszcze nie było, a wiadomości wysyłano telegrafem.
- Kiedy jako wiceminister obrony przyszedł do pracy z laptopem, WSI go prześwietliło , bo korzystanie z internetu mogło być związane z prowadzeniem podejrzanej działalności.
- Walczył ze zniesławianiem, polegającym na obraźliwych wpisach na stronach internetowych i wtedy przekonał się, że przestępstwa internetowe “nie są traktowane na poważnie przez polskie sądy”.
- Złożył zeznania w prokuraturze, a potem znalazły się one w internecie. Tej informacji towarzyszyło zwierzenie: ?Wtedy następuje moment zawahania, czy warto iść do prokuratury, skoro wszyscy to potem przeczytają?.
Ustępujący marszałek był rozżalony na internautów. Powinni traktować go jak ofiarę przestępstwa i mu współczuć, tymczasem wykazują ?więcej potępienia dla ofiary niż dla przestępcy?.
Ja mu serdecznie współczuję. Strony internetowe gęste są od masakrycznych uwag na jego temat. A wszystko to wynika z niewiedzy. Ośmiorniczki w ?Amber Roomie? nie są wprawdzie tanie, ale to nie jest wina Sikorskiego, tylko narzutu. W ?Biedronce? można kupić ośmiorniczki za jedne 13 zł.