- Nie będziemy formułować żadnych oskarżeń, ale przedstawimy fakty, a te układają się w logiczny ciąg zdarzeń – rozpoczął konferencję prasową Marek Gralik. – Wszystko wskazuje na to, że za publiczne pieniądze została zakupiona przez osobę prywatną spółka miejska WKS Zawisza – dopowiedział Gralik.

WKS Zawisza S.A. został sprzedany 6 lipca 2011 roku Radosławowi Osuchowi. Nowy właściciel miał nabyć akcje za 505.000 zł i został zobowiązany do zakupu tych akcji do 15 grudnia 2011. Dodatkowo władze miasta zobowiązały się do prowadzenia działań promocyjnych, jak to określono ? promocji wspólnoty samorządowej poprzez aktywność sportową, przy czym Zawisza miał być w tym zakresie usługodawcą. W umowie zapisano, że miasto przeznaczy na ten cel: w 2011 roku 1.380 tys. zł, w latach 2012 ? 2013 będzie to 2.675 tys. zł, a w bieżącym roku 2.600 tys. zł.

Radosław Osuch nie dokonał jednak jednorazowej zapłaty za nabyte akcje do uzgodnionego dnia 15 grudnia 2011 roku. Jego zobowiązanie zostało rozpisane na raty, choć umowa nie przewidywała zakupu ratalnego. Osuch uiścił należności za akcje w sierpniu i we wrześniu 2011 roku. Następne dwie transze uruchomił w styczniu, dokładnie 23 stycznia już 2012 roku. Spóźnił się więc z płatnościami ponad miesiąc. Smaczku sprawie zdaje się dodawać to, że miasto w międzyczasie zapłaciło Osuchowi od września do grudnia 2011 roku 1.697 tys. zł za ową wspomnianą wyżej promocję.

Osuch zatem praktycznie mógł nabywać akcje za pieniądze miasta. Jest trochę tak, jakby miasto sprzedało akcje Osuchowi i samo za to zapłaciło. W takiej ocenie trzeba być jednak ostrożnym, bowiem miasto zapłaciło za usługi promocyjne, a więc za zrealizowaną usługę. Chodziło tu głównie o prezentację logo miasta na stadionie. Praktycznie więc Radosław Osuch mógł nie mieć grosza i nabyć spółkę obracając pieniędzmi miasta. Zastanawiająca jest też koincydencja dwóch zdarzeń. Radny Tomasz Rega przedstawił następujące fakty. Otóż w dniu 20 stycznia 2012 roku miejska spółka Łuczniczka S.A udzieliła pożyczki spółce WKS Zawisza S.A. w wysokości 200 tysięcy złotych. Trzy dni później właściciel Zawiszy wpłacił 200 tysięcy zł władzom miasta za nabyte akcje spółki. Czy Osuch zapłacił miastu pieniędzmi miejskiej spółki Łuczniczka? Czy miejskie spółki udzielają pożyczek innym firmom prywatnym?

Chcieliśmy o tym porozmawiać z służbami medialnymi Urzędu Miasta. Nie udało się dziś do nich dotrzeć.