Prezydent Rafał Bruski ponad tydzień temu ogłosił przetarg na rewitalizację Starego Rynku. Radni Prawa i Sprawiedliwości domagają się anulowania tej decyzji.
9 kwietnia prezydent Rafał Bruski zdecydował o ogłoszeniu przetargu na wyłonienie firmy, która przeprowadzi remont najważniejszego rynku w Bydgoszczy. Założenia i zakres projektowanego remontu przedstawiliśmy w artykule Stary Rynek do remontu. Prezydent ogłosił przetarg.
Dzisiaj podczas konferencji prasowej radni Prawa i Sprawiedliwości określili, że spodziewanym efektem przyjętej koncepcji przebudowy płyty Starego Rynku będzie dewastacja krajobrazu kulturowego Bydgoszczy.
- Rynek ma być wyrównany, przykryty szarą, nudną płytą, a pomnik przestawiony do kąta - stwierdził Krystian Frelichowski. Radny PiS przypomniał, że od miesięcy domaga się utworzenia podziemnej trasy turystycznej na Starym Rynku. Byłaby to atrakcja, która przyciągnęłaby turystów i ożywiła bydgoską starówkę.
Natomiast Grażyna Szabelska kwestionowała możliwość wydatkowania pieniędzy przeznaczonych na rewitalizację na projekt, który z rewitalizacją nie ma nic wspólnego. Przestawienie pomnika zasłoni katedrę, a przez wyremontowanie nawierzchni rynku nie zrealizuje się żadnego celu, z którym winne być związane prace rewitalizacyjne. - Dlaczego zniknęły z rynku kwiaciarki? - dziwiła się Szabelska, zaznaczając, że ich usunięcie przyczyniło się również do społecznej degradacji miejsca.
W ostrym tonie głos zabrał Stefan Pastuszewski. Planowany remont Starego Rynku określił jako wyrywanie tożsamości miejsca. - Panie prezydencie, niech pan zapobiegnie szkodzie, jaką jest tandetna przebudowa powierzchni Starego Rynku. Jest to kolejna szkoda, która Bydgoszczy grozi - grzmiał Pastuszewski i wyjaśnił, że Stary Rynek został już dwukrotnie skrzywdzony: kiedyś przez wybudowanie Kaskady, a dzisiaj przez budowę w jego pobliżu biurowca przy placu Kościeleckich. - Żądam wstrzymania przetargu i prawdziwej debaty na temat ubogacenia Starego Rynku - zaapelował Pastuszewski.

Fot. Jacek Nowacki