Radni Prawa i Sprawiedliwości nie poprą zaproponowanych przez prezydenta Rafała Bruskiego podwyżkom cen biletów miejskiej komunikacji i opłat w strefie płatnego parkowania. Będą również przeciw podwyższeniu stawek podatku od nieruchomości.

Prezydent Rafał Bruski kilka dni temu skierował do Rady Miasto Bydgoszczy projekty uchwał o podwyższeniu cen biletów komunikacji miejskiej i opłat za parkowanie w strefie płatnego parkowania i o jej rozszerzeniu. Wysłał też projekt uchwały podwyższającej stawki podatku od nieruchomości.

Radni PiS, podczas zorganizowanej dzisiaj przed ratuszem konferencji prasowej, zapowiedzieli, że będą przeciwni podwyżkom.

- Chcą wręcz oskubać mieszkańców Bydgoszczy z zaskórniaków, oszczędności, a także ze środków, które posiadają - tak inicjatywę prezydenta Rafała Bruskiego i wiceprezydenta Michała Sztybla, szefa bydgoskiej PO, ocenił przewodniczący klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich. Wenderlich podkreślił, że w okresie pandemii, kiedy sytuacja budżetu miasta jest stabilna, a w wyniku Polskiego Ładu z roku na rok stawać się będzie jeszcze lepsza, nie należy zwiększać obciążeń podatkowych. Wskazał na wzorcowy przekład Chełma, miasta, gdzie komunikacja miejska jest darmowa.

Wiceprzewodnicząca klubu radnych PiS Grażyna Szabelska proponowane podwyżki określiła jako skandaliczne, nie mające żadnego merytorycznego uzasadnienia. Wskazała też kierunek zmian, których należałoby oczekiwać. - Nie chcemy podwyżek w ogóle. Nawet wskazana byłaby obniżka. Jeśli chcemy być miastem nowoczesnym, jeśli chcemy, by kierowcy zostawiali samochód pod domem i skalkulowali, że nasza bydgoska komunikacja publiczna jest tak atrakcyjna, że wolimy wsiąść w tramwaj, bo dojedziemy szybciej i taniej. Dla mieszkańca te dwie rzeczy się liczą: szybko i tanio - powiedziała Szabelska, podkreślając, że taka polityka doprowadziłaby do tego, że samochodów w centrum miasta byłoby mniej i byłoby bardziej ekologicznie.

Fot. Jacek Nowacki