Radni Platformy Obywatelskiej Lech Zagłoba-Zygler i Jakub Mikołajczak zarzucili radnemu Tomaszowi Redze niewłaściwe i niedokładne wypełnienie oświadczenia majątkowego.

Radny Jakub Mikołajczak powiedział, że po "aferze z nagrodami", które otrzymali ministrowie, ukarani - postanowieniami przygotowywanej ustawy - będą samorządowcy, w tym prezydent Bydgoszczy. Mikołajczak wskazał, że prezydent Rafał Bruski ma zarabiać 10 558 zł. - System jest nieracjonalny - ocenił Mikołajczak i wskazał, że prezydent Bydgoszczy zarządza budżetem miasta większym niż 2 mld zł i bezpośrednio nadzoruje pracę blisko 2 tys. osób, podczas gdy niektórzy bydgoscy radni PiS, zajmujący stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, zarabiają dużo więcej, a zakres ponoszonej przez nich odpowiedzialności jest wielokrotnie mniejszy.

- Mirosław Jamroży ma pensję powyżej 26 tys. zł miesięcznie. Ile osób jest zatrudnionych na stanowisku pracy specjalnie dla niego utworzonym, nie wiemy. Jakie ma ono obroty? Nie wiemy. Tomasz Rega zarabia 16 tys. zł netto i też nie wiemy, jakie ma obroty i aktywa jego firma - stwierdził Mikołajczak i dodał, że powodem zwołania konferencji prasowej jest oświadczenie majątkowe szefa Prawa i Sprawiedliwości w Bydgoszczy.

Jakub Mikołajczak wskazał, że Rządowe Centrum Legislacji 12 grudnia 2017 roku przygotowało dokładną instrukcję, jak wypełniać oświadczenia majątkowe. - W tej instrukcji jest dokładna informacja, że uzyskane dochody trzeba wpisywać "brutto" - stwierdził Mikołajczak i dodał, że złożone oświadczenie majątkowe Tomasza Regi nie spełnia wymogów.

- Czego się wstydzi szef bydgoskiego PiS? - pytał wiceprzewodniczący rady miasta Lech Zagłoba-Zygler i poddał analizie wypełnione przez Tomasza Regę oświadczenie majątkowe. Zarzucił Redze, że zamiast ujawnić w nim miejsce zatrudnienia, wpisał "Radny Rady Miasta Bydgoszczy". Przypomniał, że w 2014 roku Tomasz Rega podał wysokość uzyskanego dochodu "brutto" - 20160 zł, gdy w minionym 2017, "netto" - 164602 zł i opatrzył podaną kwotę niezrozumiałym opisem, polegającym na tym, że od kwoty tej prawdopodobnie odjęte zostały składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz zaliczki na podatek dochodowy. - Nie wiemy, dlaczego on to tu wpisuje i co z tego wynika - dziwił się Zagłoba-Zygler.

Jakub Mikołajczak zaznaczył, że radni PO wiedzą, gdzie radny Tomasz Rega pracuje i z tego powodu wysunął jeszcze jedną wątpliwość,. przywołując brzmienie art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym o tym, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Podniesione przez radnych PO wątpliwości skłoniły ich do zadania Tomaszowi Redze 6 pytań, które odczytał Lech Zagłoba Zygler:

1. Jakie osiąga dochody rocznie brutto?

2. Gdzie jest zatrudniony i na jakim stanowisku?

3. Jaki jest jego zakres obowiązków i jakie funkcje pełni?

4. Czy firma, w której jest zatrudniony prowadzi działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminy?

5. Czy w okresie od początku zatrudnienia otrzymał nagrody, premie lub inne świadczenia wykraczające poza wynagrodzenie zasadnicze?

6. Czy korzysta ze służbowych kart płatniczych, a jeżeli tak, ile wydał od momentu rozpoczęcia pracy?

Jakub Mikołajczak, choć stwierdził, że nie stawiają Tomaszowi Redze żadnych zarzutów, to mają wątpliwości, że "coś tu jest nie tak". Podkreślił też, że Tomasz Rega jest nie tylko przewodniczącym PiS w Bydgoszczy, ale również przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Bydgoszczy. - Powinna mu przyświecać zasada, że powinien być świętszy niż żona Cezara - podkreślił Mikołajczak.

Radni PO wyznaczyli Tomaszowi Redze 5 dni na udzielenie wyjaśnień. - Jak nie dostaniemy odpowiedzi, to te same wątpliwości zgłosimy do służb, do wojewody, do CBA - zaznaczyli.

Fot. Jacek Nowacki