Poczuliśmy dreszczyk emocji, kiedy nadeszło zaproszenie od komitetu wyborczego Małgorzaty Stawickiej na ?dwuczłonową konferencję prasową?, następującej treści:
?W jednej części chcielibyśmy przedstawić państwu plan pozwania Rafała Bruskiego w trybie wyborczym za niestosowną wypowiedź na debacie zorganizowanej w bibliotece UKW w miniony piątek. W drugiej części spotkania zaznaczymy, iż w mieście występuje wyraźne i destrukcyjne lobby polityczne, które tłamsi zarówno bydgoską wynalazczość, jak możliwość znacznego obniżenia cen mieszkańcom Bydgoszczy.?
Zapowiadało się więc emocjonująco.

Konferencję rozpoczął rzecznik prasowy komitetu Małgorzaty Stawickiej. – To już końcówka kampanii wyborczej. Jak widać, problemów mnoży się coraz więcej. Mamy również kolejny paradoks, który w naszym mieście zagościł, paradoks dotyczący gospodarki, paradoks dotyczący wynalazczości. Po konsultacjach z naszym gościem dowiedzieliśmy się o tym, że są problemy nie do przejścia – poinformował Szymon Dankowski, a ponieważ zabrzmiało to groźnie, uspokoił słuchaczy: – Nie jesteśmy tylko krytykami. Pani Małgorzata nie jest typowym opozycjonistą. Mamy koncepcje i chcemy je dzisiaj przedstawić.

Kandydatka na prezydenta zadała dwa pytania: Dlaczego nie wykorzystujemy naszych bydgoskich wynalazców na rzecz dobra miasta i jego mieszkańców? Dlaczego władze miasta oraz zarządy spółek komunalnych nie dążą do obniżenia cen świadczonych usług? Następnie odwołała się do swojego programu wyborczego, którego częścią jest promowanie wybitnych jednostek w taki sposób, aby ich osiągnięcia i wynalazki przynosiły bezpośrednią korzyść miastu.

Po zapoznaniu się z tym programem zwrócił się do niej bydgoski wynalazca, który ma pomysł na oczyszczanie zbiorników wodnych przy pomocy urządzenia, które jest efektywne i oszczędne. Wynalazek Kazimierza Kruczkowskiego nie zainteresował ani władz miasta, ani władz spółek komunalnych. – Okazuje się, że wolimy kupić drogie urządzenie producenta zagranicznego niż podjąć współpracę z wynalazcą bydgoskim ? podsumowała Małgorzata Stawicka.

Uczestniczący w konferencji Kazimierz Kruczkowski opowiedział o rewelacyjnych efektach, jakie się osiąga używając tego wynalazku. Potwierdziła opinię o efektywności urządzenia dr inż. Hanna Kryger z UKW, która przeprowadziła w oczyszczalni Kapuściska badania na ściekach po pierwszym etapie oczyszczania. Z uznaniem wypowiedział się na temat bydgoskiego wynalazku Jerzy Legun, odpowiedzialny w Spółce Wodnej Kapuściska za sprawy techniczno-eksploatacyjne. Stwierdził, że urządzenie to może być wykorzystywane również do rekultywacji jezior.

Druga część spotkania poświęcona była ewentualności pozwu w trybie wyborczym. Chodziło o wypowiedź Rafała Bruskiego podczas piątkowej debaty kandydatów na prezydenta Bydgoszczy, którą Małgorzata Stawicka uważa za krzywdzącą i niewłaściwie przedstawiającą jej działania w Spółce Wodnej Kapuściska. Urzędujący prezydent stwierdził m.in., że przygotowała bilans, który opierał się na nieprawdziwych danych.

Ciągle trwają konsultacje z prawnikiem w celu ustalenia, czy ta wypowiedź jest podstawą do wytoczenia procesu. O wynikach konsultacji dowiemy się w środę.